Od wygranej z Arsenalem do trzeciej ligi w 5 lat? Tragiczny los znanego klubu
Jeszcze niedawno Ostersunds FK stanowił o sile szwedzkiego futbolu w wydaniu klubowym, godnie reprezentując kraj w Lidze Europy. Teraz jest pariasem szorującym po dnie drugiej ligi.
Występ Ostersunds w europejskich pucharach to jedna z najbardziej inspirujących piłkarskich historii ostatnich lat. Kopciuszek wyeliminował m.in. Galatasaray i PAOK w kwalifikacjach, następnie zajął drugie miejsce w grupie z Herthą Berlin i Athetlikiem Bilbao, a na wiosnę, w 1/16 finału, postawił się Arsenalowi, wygrywając na wyjeździe 2-1.
Piękny sen został brutalnie przerwany. Po odejściu Pottera popadła w marazm, z którego po dziś dzień nie może się wygrzebać. Aktualnie jest czerwoną latarnią drugiej ligi szwedzkiej. Po siedemnastu kolejkach do miejsca gwarantującego utrzymanie traci dziewięć punktów.
"Wszystko wskazuje na to, że niedawni uczestnicy Ligi Europy spadną do trzeciej ligi" - napisał na Twitterze Piotr Piotrowicz, trener i zawodnik pasjonujący się ligą szwedzką. Przyczyn takiego stanu rzeczy upatruje w złym zarządzaniu zespołem. Działania prezesa klubu nazywa "kryminałem".
Największym wygranym pięknej historii Ostersunds FK bez wątpienia jest Graham Potter. Doskonałą pracą w Szwecji szkoleniowiec wyrobił sobie markę i wywalczył angaż w ojczyźnie. W Premier League poprowadził już Brighton w 113 spotkaniach.
Zobacz też:
Ronaldo zaatakowany przez dawnego kolegę z szatni