Przez sześć lat Ivan Djurdjević był piłkarzem Lecha Poznań. Po zakończeniu kariery zawodniczej został trenerem w grupach młodzieżowych, później odpowiadał za rezerwy, aż wreszcie objął stanowisko pierwszego szkoleniowca. Trudno jednak powiedzieć, by poszło mu najlepiej i po przegranej z Lechią Gdańsk został zwolniony.
Spędził jednak w Poznaniu kawał czasu, więc doskonale orientuje się, jakie nastroje panują obecnie w zespole Lecha. Co prawda Kolejorz awansował w czwartek do IV rundy eliminacji Ligi Konferencji Europy, ale zrobił to fatalnym stylu i jeszcze w trakcie spotkania mocno oberwało się działaczom oraz piłkarzom tego klubu.
- Nie wiemy tego, co dzieje się w innym domu. Nie chcę spekulować. Byłem w czwartek na meczu w Poznaniu i cóż, to jest Europa. Liczy się awans i kolejne punkty do rankingu dla polskiej ligi. Nie możemy zapomnieć, że zagramy z mistrzem Polski. Tam w dalszym ciągu są wartościowi zawodnicy - podkreślał trener Djurdjević na konferencji prasowej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szaleństwo się opłaciło. Tak bramkarz został bohaterem
Kolejny raz mistrz Polski nie radzi sobie z grą w lidze i europejskich pucharach. - Lech jest wymagającym klubem, a dobrze wiemy jak duża presja jest w w tych dużych zespołach. Te mistrzostwo zawsze odbija się czkawką w przypadku Poznania - dodał trener Śląska.
Wrocławianie natomiast punktują w kratkę. U siebie w tym sezonie zdobyli cztery punkty w dwóch meczach, na wyjazdach tylko jeden. - Mecz w Kielcach to był wypadek przy pracy, natomiast punktów zawsze będzie brakowało. Nam przede wszystkim brakowało spotkań bez straconego gola. Tydzień temu się to udało i nawet zawodnicy mówili, że dało im to pewności siebie. Defensywa to nasz sukces. Teraz pozostaje pracować nad grą do przodu - przyznał Djurdjević.
Początek meczu Lech Poznań - Śląsk Wrocław w niedzielę o godz. 20.
CZYTAJ TAKŻE:
Cztery minuty, które wstrząsnęły Górnikiem Zabrze! Pomocnik stanął w bramce
Trener Górnika zły na zespół. "Sami siebie pokonaliśmy"