Niewypałem była prezentacja Roberta Lewandowskiego w Miami, później na klubowej stronie nazwano go "niemieckim napastnikiem", długo także brakowało go w zakładce "zawodnicy". Francuskojęzyczny profil "Barcy" na Twitterze pomylił go z Ferranem Torresem.
Liczba wpadek z udziałem Polaka była całkiem spora. Wydawało się jednak, że sytuacja została już opanowana.
Nic bardziej mylnego. Odpowiedzialni za klubowe media po raz kolejny negatywnie zaskoczyli. Przed meczem 1. kolejki Primera Division z Rayo Vallecano na profilu Barcelony na Twitterze pojawiło się krótkie nagranie z szatni.
ZOBACZ WIDEO: Xavi zachwyca się Lewandowskim. "Piłkarz, który robi różnicę"
Zobaczyć na nim było można koszulki z nazwiskami poszczególnych zawodników. Co ciekawe, zabrakło wśród nich... Lewandowskiego. Fani zobaczyć mogli za to trykot Memphisa Depaya z nr 14 (nr 9 oddał Polakowi). Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że Holender zasiadł na ławce rezerwowych.
Robert Lewandowski znalazł się natomiast w wyjściowej jedenastce wytypowanej przez trenera Xaviego. Spotkanie FC Barcelona - Rayo Vallecano zaplanowane zostało na godz. 21:00, a dla "Lewego" był to debiut w rozgrywkach ligi hiszpańskiej.
A look inside the locker room pic.twitter.com/d4DcSOCdh0
— FC Barcelona (@FCBarcelona) August 13, 2022
Czytaj także:
- Szaleństwo. Tak kibice przywitali Lewandowskiego [WIDEO]
- "Kawałek kiełbasy". Zadrwił z Lewandowskiego i Barcelony