FC Barcelona jeszcze do nie dawna ledwo wiązała koniec z końcem. I choć sytuacja wcale znacząco się nie zmieniła, to kataloński klub stał się jednym z największych wygranych letniego okienka transferowego wydając w nim 150 mln euro na Raphinhę, Roberta Lewandowskiego oraz Julesa Kounde, a do tego kontraktując Francka Kessiego oraz Andreasa Christensena.
Bardzo szybko jednak w klubie powróciły stare demony. Okazało się bowiem, że zarejestrowanie nowych gwiazd wcale nie będzie takie łatwe. I choć ostatecznie z większością zawodników udało się to przed startem sezonu, to na swoją kolej wciąż czeka Jules Kounde.
Hiszpańskie media informują natomiast, że w kontrakcie Kounde znalazła się bardzo specyficzna klauzula. Zgodnie z nią Francuz stanie się wolnym zawodnikiem, jeżeli "Duma Katalonii" nie zdoła go zarejestrować przed 31 sierpnia. Oznacza to, że Barca może za darmo stracić piłkarza, za którego dopiero co zapłaciła 50 mln euro. W Katalonii są jednak pewni, że do tego nie dojdzie.
Czytaj także:
- Ostatnia przeszkoda przed Rakowem i Lechem. Zagrają kluby z najsilniejszych lig
- Kolejny chętny na Bernardo Silvę. Spora kasa w grze
ZOBACZ WIDEO: Co z trenerem Lecha? Nie wszystkim podobają się treningi