Czy Jagiellonia potrzebuje nowego napastnika? "To świetny gracz ofensywny"

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Karol Słomka / Na zdjęciu: Marc Gual
WP SportoweFakty / Karol Słomka / Na zdjęciu: Marc Gual
zdjęcie autora artykułu

Marc Gual ma być główną "strzelbą" Jagiellonii Białystok w obecnym sezonie PKO Ekstraklasy. Dwójka hiszpańskich dziennikarzy opowiada o nim WP SportoweFakty.

Sprowadzenie napastnika było priorytetem Jagiellonii Białystok w letnim oknie transferowym. Nowy piłkarz na tę pozycję jednak się nie pojawił, a zamiast tego udało się przedłużyć wypożyczenie Marka Guala na kolejny rok. To on ma być głównym odpowiedzialnym za zdobywanie bramek dla drużyny.

Hiszpan w poprzednim sezonie pokazał, że zna się na robocie. W obecnym jednak zaliczył niezbyt udany start. Co prawda jest w czołówce PKO Ekstraklasy pod względem oddanych strzałów, ale do siatki rywali trafił dotąd tylko raz. I chociaż dołożył do tego dorobku też dwie asysty, to nie brakuje opinii, że podlaski klub powinien rozejrzeć się za sprowadzeniem jeszcze jednego atakującego.

- Gual w Hiszpanii najczęściej był ustawiany jako "9", ale lepiej sprawdzał się w roli drugiego napastnika. Jeśli obok niego ustawi się kogoś od wykańczania akcji to wówczas stanowi dla niego idealne dopełnienie. Nie szczędzi sił, jest pracowity i sprawdza się lepiej pomagając niż jako strzelec. Jest dobry w grze 1 na 1 i ma dużą jakość piłkarską. Dlatego też najlepszą pozycją dla niego może wydawać się ofensywna pomoc - mówi nam dziennikarz Marc Bernad z gazety "AS".

ZOBACZ WIDEO: Kto lepszy? Lewandowski czy Boniek? Nasi eksperci odpowiadają!

Trenerom brakowało cierpliwości

Bernad miał okazję śledzić karierę Guala z bliska. - Nigdy nie dane było mu zadebiutować w La Liga. Zawsze brakowało mu tego ostatniego kroku, choć i tak trafiał do dobrych zespołów. Z trenerem mającym więcej cierpliwości mógłby jednak być w stanie dotrzeć do drużyn z najlepszego poziomu ligowego - uważa.

Kiedy obecny piłkarz Jagiellonii odszedł z zespołu rezerw Espanyolu Barcelona do drugiej drużyny Sevilla FC to przez moment wydawało się, że ma naprawdę spore możliwości do zaistnienia w większym futbolu. 14 goli strzelone w sezonie 2016/17 sprawiło, że trafił nawet do Reprezentacji Hiszpanii U-21. Wkrótce jednak stracił skuteczność, a później dokonał kilku złych wyborów.

- Na przykład Girona miała Guala na swojej liście życzeń jeszcze w trakcie gry w La Liga, ale pozyskała go dopiero po spadku. To wzbudziło wobec niego spore oczekiwania, które chyba wcale mu nie pomogły. Ludzie myśleli, że strzeli jakieś 20 goli. Tak jednak nie było, nie wyróżniał się szczególnie. Nie spełnił nadziei i w styczniu odszedł do innego klubu - opowiada dziennikarz Bruno Martin z gazety "Diari de Girona".

Łatka nieskutecznego

Po 6 goli w Realu Saragossa i Girona FC, 2 w Realu Madryt Castilla (zespół rezerw - przyp. WP) i ponownie tylko 6 w AD Alcorcon. Łącznie 20 bramek w 108 występach dla czterech drużyn. Statystyki Guala po opuszczeniu Sevilli nie powalały na kolana. - W pewnym momencie przylgnęła do niego łatka napastnika, który potrzebuje zbyt wiele okazji aby trafić do siatki - nie kryje Bernad.

- Piłkarze grający na szpicy żyją z goli, a Marc przechodził zbyt wiele złych serii. Wydawał się jednak świetnym zawodnikiem na linię ofensywną złożoną z powiedzmy dwóch napastników. Ma bowiem dużą mobilność oraz tworzy przestrzeń i możliwości dla partnera z ataku - dodaje nasz rozmówca.

W Jagiellonii już podczas debiutu w meczu z Zagłębiem Lubin (2:1) w poprzednim sezonie Gual pokazał, że wspomniane atuty nie są mu obce. To właśnie jego sprytne zachowanie i podanie na skrzydło w znacznej mierze przyczyniło się do zdobycia pierwszej z bramek. Choć drugiego gola strzelił już sam po efektownym rajdzie w ostatniej akcji spotkania. - On wie jak odpowiednio współpracować z kolegami. Jeżeli jednak zdaje sobie sprawę ze spadającej na niego odpowiedzialności to nie ma problemu, by wziął ją na siebie i szukał uderzeń - zauważa Martin.

Stolarczyk szuka pomysłu

Przez niespełna pół roku gry w Jagiellonii Gual pokazał, że może odnaleźć się w każdej roli. W poprzednim sezonie potrafił zapewnić drużynie punkty golami po kapitalnych akcjach indywidualnych, a w obecnym zrobił to asystą.

26-latek ponownie dołączył do białostockiego klubu w trakcie letnich przygotowań, na dodatek tuż po kontuzji wykluczającej go na okres kilku tygodni. Póki co widoczne jest, że wciąż potrzebuje czasu aby dojść do optymalnej formy fizycznej. Trener Maciej Stolarczyk nadal szuka mu więc jak najlepszego miejsca w swojej taktyce. Czasem umieszcza go na "szpicy", innym razem niżej w parze z Jesusem Imazem lub Bartoszem Bidą za grającym wyżej Fiodorem Cernychem, Andrzejem Trubehą lub Mateuszem Kowalskim.

- Szybkość Guala sprawia, że może grać na każdej pozycji w przedniej formacji. Umie odpowiednio współpracować z zespołem, a do tego wie jak się poruszać. To świetny gracz ofensywny i myślę, że może odnieść sukces w Polsce - kończy Martin.

Najbliższym rywalem Jagiellonii będzie Miedź Legnica. Mecz zaplanowano na piątek 19 sierpnia o godz. 18, a relację tekstową będziesz mógł śledzić na naszym portalu TUTAJ. Transmisja telewizyjna na kanałach Canal+ Sport i Canal+ Family.

Kuba Cimoszko, dziennikarz WP SportoweFakty
Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Czy Marc Gual zostanie kolejną z gwiazd PKO Ekstraklasy?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (0)