Jakiś czas temu mówiło się, że FC Barcelona jest na skraju bankructwa. Pod wodzą prezesa Joana Laporty klub zaczął działać o wiele lepiej. Wszystko za sprawą tzw. "dźwigni finansowych", które w znaczącym stopniu poprawiały stan finansowy Dumy Katalonii.
Blaugrana aktywowała już takie cztery. Pozwoliły one na m.in. kupienie kilku gwiazd w tym Roberta Lewandowskiego czy Raphinhi. Wygląda jednak na to, że ekipa z Camp Nou nie będzie już miała takich możliwości.
Hiszpańska gazeta "AS" w piątek poinformowała, że władze Primera Division z Javierem Tebasem na czele podjęły niekorzystną dla FC Barcelony decyzję. Zakazały bowiem korzystania z dźwigni finansowych Dumie Katalonii.
ZOBACZ WIDEO: To dlatego upadł transfer Górnika Zabrze. Cena nagle mocno podskoczyła
Dodatkowo szefowie La Liga nakazały Blaugranie sprzedaż kilku zawodników, a także obniżenie pensji części piłkarzy.
Nie wyglądałoby to dobrze dla Barcelony, która musi zarejestrować jeszcze m.in. Julesa Kounde. Były defensor Sevilli był bohaterem głośnego transferu, a nie mógł zagrać w pierwszym spotkaniu sezonu 2022/2023 La Liga z Rayo Vallecano.
Najprawdopodobniej trudno będzie też zrealizować zapowiadane wzmocnienia. Na celowniku Dumy Katalonii znaleźli się m.in. Bernardo Silva z Manchesteru City czy Juan Foyth z Villarrealu.
Zobacz też:
Kuriozalna historia w Hiszpanii. Dwie zmiany klubu w dwa dni
Trudny wybór trenera Barcelony. Postawi na Lewandowskiego?!
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)