Przy dwubramkowej zaliczce można było zakładać, że "Kolejorza" czeka stosunkowo spokojny wieczór, a pierwsze minuty zdawały się to potwierdzać. Goście nie skupiali się na defensywie, mieli wręcz okazję, by definitywnie zamknąć losy dwumeczu. W 21. minucie Joel Pereira doskonale wyłożył piłkę Mikaelowi Ishakowi i tylko Szwed wie, jak mógł spudłować z kilku metrów. Niebywała pomyłka jak na tak skutecznego zazwyczaj napastnika.
Niestety indolencja pod bramką rywala okrutnie się zemściła i gdy w końcu do głosu doszli Luksemburczycy, zrobiło się bardzo nieprzyjemnie. W 36. minucie na strzał z dystansu zdecydował się Mehdi Kirch i pewnie Filip Bednarek by go obronił, gdyby nie rykoszet od jednego z obrońców. Piłka tak zmieniła tor lotu, że całkowicie zmyliła bramkarza Lecha i wpadła pod poprzeczkę.
Po kilku chwilach mogło być jeszcze gorzej, ale Bednarek pokazał klasę, zatrzymując świetne techniczne uderzenie Dejvida Sinaniego.
ZOBACZ WIDEO: Wielka radość Lewandowskiego. "Dostał najwspanialsze, piłkarskie zabawki świata"
Lechici otrząsnęli się dopiero w przerwie i na drugą połowę wyszli z lepszym nastawieniem. Opanowali napór gospodarzy, uspokoili grę i przestali igrać z ogniem. Po godzinie rywalizacji zrobili natomiast to, co powinno się wydarzyć już w pierwszej części. Heorhij Citaiszwili przytomnie odegrał do wbiegającego w pole karne Pereiry, a ten oddał natychmiastowy strzał, przy którym Lucas Fox nie miał szans.
Na Stade de Luxembourg zrobiło się 1:1 i to był koniec wątpliwości, kto w tym dwumeczu zwycięży. Ekipa Football 1991 Dudelange straciła animusz, a Lech, grający co prawda równie przeciętnie, jak w wielu poprzednich spotkaniach, miał kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami.
W końcówce to poznaniacy mocniej walczyli o zwycięstwo w rewanżu, jednak wynik się już nie zmienił i musieli przyjąć remis. Efekt? Dość pewnym krokiem weszli do fazy grupowej Ligi Konferencji Europy.
Cel główny został zrealizowany, jednak ekipa Johna van den Broma ma przed sobą niezwykle intensywną jesień. Jeśli nie poprawi gry, połączenie występów na kilku frontach może być dla niej bardzo trudne.
Football 1991 Dudelange - Lech Poznań 1:1 (1:0)
1:0 - Mehdi Kirch 36'
1:1 - Joel Pereira 60'
pierwszy mecz: 0:2, awans: Lech Poznań
Składy:
Football 1991 Dudelange: Lucas Fox - Sylvio Ouassiero, Aldin Skenderovic, Vincent Decker, Mehdi Kirch (83' Chris Stumpf), Charles Morren, Nelito Cruz (68' Filip Bojić), Samir Hadji, Dejvid Sinani (80' Pedro Mendes), Edis Agovic (68' Eliot Gashi), Joao Victo (68' Francisco Junior).
Lech Poznań: Filip Bednarek - Joel Pereira, Lubomir Satka, Maksymilian Pingot, Pedro Rebocho, Kristoffer Velde (60' Heorhij Citaiszwili), Radosław Murawski (68' Jesper Karlstrom), Nika Kwekweskiri, Michał Skóraś, Joao Amaral (68' Filip Marchwiński), Mikael Ishak (58' Filip Szymczak).
Żółte kartki: Mehdi Kirch, Vincent Decker, Nelito Cruz, Samir Hadji, Edis Agovic (Football 1991 Dudelange) oraz Kristoffer Velde (Lech Poznań).
Sędzia: Nikola Dabanović (Czarnogóra).
Czytaj także:
Gorzkie wnioski dla reprezentacji Polski. "Ten poziom jest dla nas za wysoki"
Ostatni uczestnik mundialu wyłoniony! Zdecydował błyskawiczny gol