Trzeba jasno powiedzieć, że przejście Joela Abu Hanny do ligi polskiej nie było usłane różami. Izraelski obrońca, który jest znany przede wszystkim z gry w Zorii Ługańsk, w której grał zarówno w ukraińskiej Premier Lidze, jak i w Lidze Europy, trafił do Legii Warszawa.
W warszawskim klubie jednak nie zachwycał, w czym przeszkodziła mu też kontuzja łąkotki. W sezonie 2021/22 rozegrał zaledwie 9 spotkań. Również nie grał regularnie od początku obecnych rozgrywek. Otrzymał tylko jedną szansę, grając przez 90 minut w przegranym przez Legię 0:3 meczu wyjazdowym z Cracovią. Ostatnio nawet nie łapał się do kadry meczowej.
Joel Abu Hanna został wypożyczony do Lechii Gdańsk, która jest w wyraźnym kryzysie i po porażce z Miedzią Legnica ugrzęzła w strefie spadkowej PKO Ekstraklasy. To jeden z dwóch zapowiadanych przez prezesa Pawła Żelema zawodników - drugim, który przechodzi testy medyczne jest Holender Joeri de Kamps, który ostatnio grał w Slovanie Bratysława. Wcześniej do Lechii dołączył tylko jeden piłkarz - młodzieżowiec Dominik Piła.
- Bardzo się cieszymy, że udało nam się zrealizować wypożyczenie Joela. Znam go jako zawodnika od wielu lat, współpracowałem z nim jeszcze będąc w Niemczech. Jego rozwój w ostatnich 3 latach, przede wszystkim w Zorii Ługańsk, był imponujący. To zawodnik, który może zagrać spokojnie na trzech pozycjach. Ma bardzo dobrą lewą nogę i wyprowadzenie piłki. Jest to piłkarz, który pomoże nam odnieść w tym sezonie sukces - powiedział Tomasz Kaczmarek na łamach oficjalnej strony Lechii.
Czytaj także:
Wymiana uprzejmości przed Cracovia - Warta
Gorąca końcówka okienka transferowego w Warcie
ZOBACZ WIDEO: To zmieniło się w Legii. "Jesteśmy zaskoczeni"