Z powodu kontuzji Wojciech Szczęsny opuścił dwa pierwsze mecze ligowe - z US Sassuolo (3:0) oraz Sampdorią Genua (0:0). Wrócił do gry i w swoim drugim występie doznał kolejnego urazu.
W 41. minucie zawodnicy Spezia Calcio wykonywali rzut rożny. Po dośrodkowaniu Szczęsny próbował interweniować, ale źle postawił nogę i upadł na murawę. Szybko pojawiły się przy nim służby medyczne.
Reprezentant Polski opuścił plac gry na noszach, co było niepokojącym obrazkiem, zwłaszcza w kontekście zbliżających się mistrzostw świata.
ZOBACZ WIDEO: Kto wejdzie w buty Lewego w Bundeslidze? Jego losy trzeba śledzić
Jeszcze w trakcie meczu komentator Eleven Sports Mateusz Święcicki przekazał, że Szczęsny jedzie na rezonans do szpitala. "Spuchnięte mocno, ale damy radę" - napisał Szczęsny w wiadomości do Święcickiego.
W czwartek rano głos w sprawie kontuzji Szczęsnego zabrał trener "Starej Damy" Massimiliano Allegri. - Nie ma złamań, tylko stłuczenie - przekazał krótko w rozmowie ze Sky Sport, ucinając wszelkie spekulacje.
Dobre wieści przekazał Łukasz Wiśniowski z Canal+ Sport. Wszystko wskazuje na to, że przerwa w grze Szczęsnego nie potrwa długo.
"Wszystko wskazuje na to, że kontuzja Wojciecha Szczęsnego to nic poważnego. Rezonans nie wykazał żadnego uszkodzenia kostki. Trochę ucierpiało podbicie. Kilka dni i powinien wrócić do treningów" - przekazał na Twitterze.
Wszystko wskazuje na to, że kontuzja Wojtka Szczęsnego to nic poważnego. Rezonans nie wykazał żadnego uszkodzenia kostki. Trochę ucierpiało podbicie. Kilka dni i powinien wrócić do treningów.
— Łukasz Wiśniowski (@LukaszWisniowsk) September 1, 2022
Czytaj także:
- "Wszedł i strzelił". Włoscy dziennikarze pod wrażeniem gry Milika
- Wielki wieczór Milika. Jest komentarz