Wisła Płock zamierzała zdobyć komplet punktów i wrócić na fotel lidera PKO Ekstraklasy. W poniedziałek podopieczni Bartoscha Gaula postawili jednak twarde warunki "Nafciarzom".
Gospodarze prowadzili od 36. minuty spotkania. W roli asystenta wystąpił Rafał Wolski, zaś Davo skierował piłkę do siatki i poprawił swój dorobek strzelecki. Problemy płocczan zaczęły się w drugiej połowie. Arbiter wyrzucił z boiska Wolskiego, który brutalnie potraktował Erika Janzę.
Górnik Zabrze wyrównał wynik po pięciu minutach gry w przewadze liczebnej. Robert Dadok miał bardzo dużo miejsca na skrzydle i zdecydował się na niekonwencjonalny strzał, czym zaskoczył interweniującego Bartłomieja Gradeckiego. Piłka odbiła się jeszcze od prawego słupka i zatrzepotała w siatce. Co ciekawe, tuż przed uderzeniem gracz zabrzan zgubił ochraniacz.
Prawy pomocnik Górnika przełamał się w dobrym momencie. Było to jego premierowe trafienie w sezonie 2022/23. Wcześniej Dadok zapisał na swoim koncie trzy sezonie w najwyższej klasie rozgrywkowej.
Dadoooooook! Przepięknie!
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) September 5, 2022
Górnik wyrównuje i ma jeszcze sporo czasu, żeby zgarnąć tutaj komplet punktów!
https://t.co/Kf9I5mYkdC pic.twitter.com/rKIk3aZaUu
Czytaj także:
Lechia Gdańsk rozbije bank dla kolejnego Holendra? Dawny gwiazdor może wrócić do Polski
Piast Gliwice wyszarpał zwycięstwo z Miedzią Legnica. Powrót Patryka Dziczka
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie. Co za gol w polskiej lidze! Zaskoczył wszystkich