Antoine Griezmann dołączył ponownie do Atletico Madryt latem 2021 roku na zasadzie dwuletniego wypożyczenia. W umowie znajdował się zapis o obligatoryjnym wykupie zawodnika za 40 mln euro jeżeli ten przekroczy odpowiednią liczbę spotkań z ponad 45 minutami na koncie.
Ekipa z Madrytu ewidentnie nie miała zamiaru płacić za Griezmanna. Dlatego w obecnym sezonie nie rozpoczyna on meczów od pierwszego gwizdka arbitra, a zazwyczaj wchodzi na ostatnie 30 minut. Ma to związek z problemami finansowymi madryckiego klubu. Właśnie z uwagi na te perturbacje Atletico było bardzo ostrożne w tegorocznym okresie transferowym.
Wiele mówiło się, że FC Barcelona będzie chciała pójść do sądu, jednak ostatecznie obie strony wypracowały porozumienie.
"Media z Hiszpanii potwierdzają: Barcelona i Atletico są bardzo bliskie osiągnięcia porozumienia w sprawie obniżenia klauzuli wykupu Griezmanna do 20-25 mln euro. Wygląda na to, że jego saga dobiega końca" - czytamy na Twitterze profilu BarcaInfo.
FC Barcelona nie była chętna na powrót Antoine'a Griezmanna po sezonie 2022/2023. Jego pensja wynosi ponad 20 milionów euro i biorąc pod uwagę jego znikomy wkład w grę klubu, nie byłoby to korzystne dla budżetu płacowego Dumy Katalonii.
Zobacz także:
Zobacz, co niemieckie media piszą o meczu Bayern - FC Barcelona
Co przyciągnęło gwiazdy do Barcelony? Dyrektor zdradził sekret
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ta dziewczyna wymiata! Zobacz jej popisy