Jeszcze kilka miesięcy temu Robert Lewandowski strzelał gole dla Bayernu Monachium i prowadził niemiecki klub do kolejnych sukcesów. Po ośmiu latach "Lewy" zmienił barwy. Los sprawił, że dość szybko Polak zagrał przeciwko swojemu byłemu klubowi, do tego na jego stadionie.
34-latek był we wtorkowy wieczór mocno nieskuteczny. Zmarnował kilka znakomitych sytuacji w pierwszej połowie. Tego problemu nie miał Bayern, który po zmianie stron załatwił sprawę w cztery minuty (zobacz relację z meczu-->).
Kibice i wielu dziennikarzy podkreśla jednak, że w pierwszej połowie Barcelonie należał się rzut karny za faul na Ousmane Dembele. Po meczu trener Xavi podszedł do sędziego Danny'ego Makkeliego i opowiedział o swoich odczuciach.
ZOBACZ WIDEO: Kiedy Lewandowski usłyszał to pytanie, aż zadrżał. Odpowiedział: tylko nie to!
- Rzut karny? Powiedziałem sędziemu, żeby był uczciwy i uznałem, że to był faul, że wszyscy to widzieliśmy. Sędzia z kolei powiedział mi, że to nie jest rzut karny - powiedział trener Katalończyków, cytowany przez stronę Barcelony.
Wicemistrzowie Hiszpanii szukali kontaktowego gola, ale z każdą minutą sprawiali wrażenie, że coraz mniej wierzą w powodzenie. Nie potrafił wstrzelić się Robert Lewandowski, który wyraźnie za bardzo chciał się przypomnieć niemieckiej publiczności i nie grał na takim luzie, do jakiego przyzwyczaił.
FC Barcelona nie potrafiła znaleźć recepty na mistrzów Niemiec. Z 14 meczów z tym rywalem wygrała zaledwie dwa, a aż 10 przegrała. W ostatnim czasie nikt nie był w stanie tak upokorzyć "Dumy Katalonii", jak właśnie monachijczycy.
Podopieczni Xaviego mają mało czasu na przygotowania do meczu 6. kolejki Primera Division. Na sobotę (17 września) zaplanowano spotkanie FC Barcelony z Elche CF
Zobacz także:
"Barca nie ma tej słodyczy, co Bayern". Hiszpańskie media o meczu Bayern - Barcelona
"Źle było temu Lewemu w Bayernie?". Twitter bezlitosny dla polskiego napastnika
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)