FC Barcelona przegrała we wtorkowy wieczór w Monachium z Bayernem 0:2. Kto jednak wie, jak potoczyłyby się losy spotkania, gdyby goście wykorzystali w pierwszej połowie swoje szanse.
Otwarcie należało bowiem do Katalończyków. Brakowało im jednak precyzji i wykończenia - jak Robertowi Lewandowskiemu w 18. minucie, gdy pomylił się minimalnie w akcji, którą zazwyczaj kończy efektownym trafieniem.
Bayern obudził się dopiero po przerwie. I zrobił to z przytupem. Dwa szybkie ciosy sprawiły, że rywale nie zdołali się już podnieść.
ZOBACZ WIDEO: Kiedy Lewandowski usłyszał to pytanie, aż zadrżał. Odpowiedział: tylko nie to!
- Jestem wkurzony, ponieważ dzisiaj ten mecz można było wygrać patrząc na to, ile okazji sobie stworzyliśmy, a my go przegraliśmy. Mieliśmy kilka bardzo konkretnych szans do zdobycia bramki. W takich meczach decydują szczegóły - mówił po spotkaniu trener Barcelony Xavi.
Bayern zazwyczaj błędów rywalowi nie wybacza, a sam, gdy ma tylko okazję trafić, a potem dobić swojego rywala, robi to bez zawahania. I dokładnie tak było we wtorek.
Lewandowski, który zazwyczaj Allianz Arenę przez ostatnie osiem lat opuszczał radosny i uśmiechnięty, tym razem nie miał powodów do takich reakcji. Jego nowy klub przegrał, a on wiedział, że gdzieś tam miał na to wpływ.
Przed wejściem do autokaru prezydent klubu Joan Laporta podszedł, przytulił go i pocieszał. Wszyscy zdają sobie sprawę, że "Lewy" we wtorek był smutny, ale to będzie chwilowa emocja, która może go tylko zmotywować przed kolejnymi występami no i przed... rewanżem z Bayernem na Spotify Camp Nou.
Update #Lewandowski: Without a word he has left the Allianz Arena. Laporta hugged him outside. @SkySportDEpic.twitter.com/qYOZIQeAhg
— Florian Plettenberg (@Plettigoal) September 13, 2022
Zobacz także:
Barcelona w szoku! Dwa ciosy Bayernu w cztery minuty. Robert Lewandowski milczał
Zimny prysznic. "Lewy" sobie nie poradził [OPINIA]