Podopieczni Klaudiusza Hirscha już w piątej minucie spotkania wykorzystali opieszałość przeciwników. Krzysztof Elsner wykonał stały fragment gry i wystawił piłkę wbiegającemu w pole karne Kamilowi Kucharskiemu. Bułgarski bramkarz nie zdążył z reakcją po jego uderzeniu.
W kolejnych minutach reprezentanci Polski mieli jeszcze swoje okazje, ale nie zdołali więcej pokonać golkipera rywali. Bułgarzy też stwarzali zagrożenie pod bramką Mateusza Skibińskiego, który był jednak bezbłędny i w ostatecznym rozrachunku zachował czyste konto.
Zespół Hirscha pokonał Bułgarię 1:0 w Bułgarię w Budapeszcie. Po raz trzeci z rzędu Polacy zapewnili sobie awans do półfinału mundialu w piłce nożnej sześcioosobowej. W latach 2018 i 2019 Biało-Czerwoni byli wicemistrzami świata, teraz idą jak burza po kolejny medal.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nie do wiary! Zobacz, co wyprawiał ten bramkarz
Bohater ćwierćfinału zabrał głos na gorąco po ostatnim gwizdku. - Bułgaria na pewno miała większe posiadanie piłki i grała z bramkarzem, który naprawdę super grał nogami. Byliśmy nastawieni na obronę. Strzeliliśmy gola dość szybko, takie mieliśmy założenie. Myślę, że nie było to niezasłużone zwycięstwo, tylko mecz był wyrównany. My jesteśmy w półfinale, a Bułgaria jedzie do domu - stwierdził Kucharski.
W niedzielę Polacy powalczą z Kazachstanem o awans do finału. - Jesteśmy w czwórce, więc na pewno gdzieś są myśli o medalu, aczkolwiek mecz półfinałowy będzie bardzo trudny. Kazachowie prezentują się bardzo dobrze na tym turnieju. Wydaje mi się, że będzie jeszcze trudniejszy mecz niż z Bułgarią. Mam nadzieję, że jutro przestanie padać, dzisiaj niektóre akcje rządziły się swoimi prawami - przyznał zdobywca zwycięskiej bramki.
Transmisja meczu półfinałowego będzie dostępna na profilu facebookowym serwisu playarena.pl, który organizuje rozgrywki ligowe w Polsce.
Czytaj także;
Kamil Grosicki strzelił gola. Później Pogoń zachowała się karygodnie
Wierne fanki. Trzy Lewandowskie błyszczały na Camp Nou [FOTO]