Jedyne takie derby. Trener Lecha w szoku. "Z tym się jeszcze nie spotkałem"

- Nigdy czegoś takiego nie doświadczyłem - mówi przed derbami Poznania trener Lecha, John van den Brom. Holender opowiada o swoich wrażeniach z podobnych meczów.

Szymon Mierzyński
Szymon Mierzyński
trener John van den Brom PAP / Marcin Bielecki / Na zdjęciu: trener John van den Brom
W niedzielę na Stadionie Miejskim Warta zagra z "Kolejorzem" o prymat w mieście. Kibice obu zespołów zasiądą na widowni wspólnie, a wielu z nich przyjdzie tam z dwoma szalikami.

Opiekun mistrza Polski przyznał, że z takim fenomenem styka się po raz pierwszy. - Zazwyczaj przy takich spotkaniach obserwowałem wzajemną niechęć. Vitesse Arnhem, którego kiedyś byłem piłkarzem, rozgrywało derby z położonym kilkadziesiąt kilometrów dalej NEC Nijmegen i wtedy atmosfera zawsze była gorąca. Opierała się właśnie na niechęci. Podobnie wyglądało to, gdy byłem trenerem KRC Genk. Tam starcia z lokalnym rywalem również odbywały się w nerwowej atmosferze. Takie derby jak w Poznaniu zdarzają mi się po raz pierwszy i szczerze mówiąc, atmosfera przyjaźni odpowiada mi o wiele bardziej - oznajmił John van den Brom.

Kalendarz napakowany ważnymi meczami

Dla "Kolejorza" kluczem do osiągnięcia korzystnego wyniku może być ochłonięcie po emocjach pucharowych. W czwartek mistrz Polski pokonał Austrię Wiedeń aż 4:1, a już po trzech dniach czeka go następne prestiżowe starcie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nie do wiary! Zobacz, co wyprawiał ten bramkarz

- Zagraliśmy w Lidze Konferencji Europy dobry, pełen emocji mecz. Przeżywała to cała drużyna. W derbach na pewno nie będziemy się oszczędzać. Wystawimy do boju wszystko, co mamy najlepsze - podkreślił Holender.

O Warcie van den Brom mówi z szacunkiem. - Ten zespół często stosuje wysoki pressing, a wręcz krycie jeden na jeden na całym boisku. Każdy zawodnik wie, jakiego ma przypisanego rywala i podąża za nim bardzo konsekwentnie. Uwolnienie się od takiego krycia nie jest łatwe. Na boisku będzie więc duża walka i musimy się temu przeciwstawić.

Gospodarz na obcym terenie

Warta będzie gospodarzem, choć tak naprawdę zagra na obcym boisku. Mimo to trener Dawid Szulczek nie daje się zbić z tropu. W końcu jego podopieczni dotąd zdecydowanie lepiej punktowali na wyjazdach (zdobyli tam 10 z wywalczonych w sumie 11 "oczek").

- Sytuacja ze stadionem jest specyficzna, jednak cieszymy się, że zagramy przed tyloma kibicami. Po to się trenuje i gra w piłkę, żeby uczestniczyć w takich spektaklach. Na obcych obiektach punktujemy lepiej, więc uważam, że występ przy Bułgarskiej wcale nie ułatwia sprawy Lechowi - podkreślił opiekun zielonych.

Warciarze spędzili ostatnią dobę przed spotkaniem na zgrupowaniu w Grodzisku Wlkp. - Nasze przygotowania się nie zmieniają - bez względu na to gdzie gramy. Nie dobieramy taktyki pod okoliczności. Boisko jest wszędzie takie samo, a otoczka nieistotna. Poza tym mamy coraz więcej zagranicznych piłkarzy, więc nie do końca będą wiedzieć komu kibicuje większość trybun - dodał z uśmiechem.

Za faworyta derbów uchodzi Lech, lecz to też nikomu w obozie zielonych nie przeszkadza. - Od powrotu Warty do ekstraklasy nic się nie zmieniło, jeśli chodzi o proporcje między oboma klubami. Jednak właśnie to może nam pomóc. My możemy zrobić coś pozytywnego, a Lech musi - zakończył Szulczek.

Mecz 10. kolejki PKO Ekstraklasy Warta Poznań - Lech Poznań odbędzie się w niedzielę o godz. 17.30.

Czytaj także:
Gorzkie wnioski dla reprezentacji Polski. "Ten poziom jest dla nas za wysoki"
Ostatni uczestnik mundialu wyłoniony! Zdecydował błyskawiczny gol

Jaki będzie wynik derbów Poznania?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×