Nowy trener Lechii o pierwszych dniach pracy w klubie i ponownym debiucie

PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: trener Marcin Kaczmarek
PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: trener Marcin Kaczmarek

Marcin Kaczmarek w sobotę zadebiutuje po latach jako trener Lechii Gdańsk. Dla wracającego do PKO Ekstraklasy szkoleniowca starcie z Pogonią Szczecin będzie podwójną podróżą sentymentalną.

W sobotę Lechię Gdańsk pierwszy raz poprowadzi Marcin Kaczmarek. - Chciałem zacząć od tego, że to będzie dla mnie wyjątkowa chwila. Wracam do Lechii po wielu latach, a to dla mnie coś więcej niż tylko klub. Ponadto przez pięć lat grałem w Pogoni Szczecin, później przez pół roku byłem tam trenerem i również było to ciekawe doświadczenie - powiedział nowy trener Lechii na konferencji prasowej.

- Najistotniejsze jest to, że ja i trenerzy którzy dołączyli do sztabu jesteśmy w trakcie poznawania tej drużyny. Staraliśmy się wykorzystać maksymalnie każdą minutę podczas przerwy reprezentacyjnej poprzez treningi i rozmowy indywidualne. Chcieliśmy zebrać jak najwięcej informacji zwrotnej. Kończymy etap przygotowań do meczu z Pogonią i wierzę, że jesteśmy dobrze przygotowani - dodał.

Za gdańszczanami testy i badania wydolnościowe - Informacje na temat spraw motorycznych i przygotowania ogólnego mają dać mi obraz jako trenerowi tego zespołu i nie zamierzam się tym dzielić. Do ostatniej chwili staramy się zrobić wszystko, by sytuacja kadrowa była jak najlepsza. Nie ma poważnych urazów, ale jest kilka znaków zapytania. Wiadomo, że nie będzie grał Łukasz Zwoliński, bo jego uraz pleców okazał się na tyle poważny, że będzie potrzebował rehabilitacji i liczymy, że dołączy do meczu z Cracovią. Nieobecny za kartki będzie Mario Maloca. Mam nadzieję, że reszta będzie do dyspozycji - zaznaczył Kaczmarek.

ZOBACZ WIDEO: Jak broni Wojciech Szczęsny w kadrze? "Nie róbmy z niego bohatera"

Po pierwszych treningach trener ma na czym opierać optymizm. - Jestem zbudowany postawą zespołu, a inaczej być nie może. Zdajemy sobie sprawę z odpowiedzialności i z tego w jakim punkcie jest Lechia. Zespół zareagował bardzo pozytywnie na bodźce, które staraliśmy się im przekazać. Teoria, to jedno, a praktyka drugie. Zdajemy sobie sprawę, że gramy ciężki mecz z trudnym przeciwnikiem i chcemy wyciągnąć maksymalnie dużo dla siebie. Zawodnicy są tego świadomi, zrobiliśmy wszystko co się dało, by przemycić jak najwięcej - podkreślił Marcin Kaczmarek.

- Będziemy starali w maksymalny sposób wykorzystać zasoby, jakie mamy. Wdrażamy nasz pomysł i zespół to akceptuje i jest tego świadomy. Nie chcę mówić czy remis będzie dobry czy nie, Lechia potrzebuje punktów i będzie grała o nie w każdym meczu. Do zimy musimy zdobyć ich wiele, by się odbić i to jest punkt wyjścia niezależnie od tego, z kim gramy. Zgodzę się z tym, że mamy trudny terminarz, ale te mecze musimy rozegrać i nie możemy kalkulować - przeanalizował trener.

Lechia potrzebuje punktów jak tlenu. - Musimy szukać punktu zaczepienia i punktów w każdym kolejnym spotkaniu. Chcemy sobie stawiać cele krótkoterminowe i przygotowywać się do każdego kolejnego spotkania, szukać pozytywów i kontaktu z wyższymi miejscami w tabeli. Każdy kolejny mecz jest po to, by próbować to zrobić - przyznał Marcin Kaczmarek.

Dużo mówiło się o niesnaskach w szatni Lechii. - Nie widzę problemów w szatni, ale wyniki budują atmosferę. Lechia znalazła się w trudnym położeniu i nie potrafiła sobie poradzić w różnych płaszczyznach - indywidualnych, ogólnych, całościowych. Doszło postrzeganie klubu, czynniki zewnętrzne. Najbardziej doświadczeni zawodnicy, którzy są tu od lat rozumieją nasze położenie i chcą pomóc Lechii w trudnej sytuacji. Nie widzę problemu w kategoriach konfliktów indywidualnych. To musi być załagodzone, jak bym tego tak nie uważał, to nie byłoby tych ludzi w Lechii - wyjaśnił.

Czy wobec gorszej dyspozycji seniorów, swoje minuty otrzyma młodzież? - W tej sytuacji w jakiej jesteśmy nie jest to idealny moment, by dawać teraz szansę zawodnikom z akademii. Każdy trener jednak powie, że zawsze powinna decydować dyspozycja, forma sportowa i to, co dzieje się w treningu na co dzień. Jestem w kontakcie z dyrektorem akademii, jest tam grupa ciekawych chłopców. Żałuję, że kontuzji nabawił się Brzęk, który dawał sygnały, że może być pełnoprawnym członkiem zespołu w kontekście rywalizacji. Jest Okoniewski, który zdobył Gedanii trzy bramki, ale pamiętajmy, że tam po przerwie też grali głównie juniorzy i stwarzaliśmy sobie mnóstwo sytuacji. Na razie wszystkie ręce na pokład. Będą grali ci, co najbardziej na to zasługują i są mocni mentalnie - podsumował Tomasz Kaczmarek.

Czytaj także: 
Tak budowano stadion Pogoni 
Ekscytacja przed klasykiem

Komentarze (0)