Robert Lewandowski od 2014 roku był zawodnikiem Bayernu Monachium. Wraz z Bawarczykami w tym czasie zdobył wiele trofeów, rekordów - zapisał się w kartach historii. W lipcu zamienił jednak klub z Bundesligi na FC Barcelonę.
Mistrzowie Niemiec po odejściu reprezentanta Polski wciąż prezentują się bardzo dobrze, jednak są mecze, które pokazały brak rasowej "dziewiątki" - z Borussią M'gladbach (1:1), Unionem Berlin (1:1) czy Augsburgiem (0:1).
Juergen Klopp uważa, że Robert Lewandowski był bardzo ważny dla Bayernu Monachium. Zdaniem szkoleniowca Liverpoolu mimo trudnych chwil w ofensywie, napastnik potrafił znaleźć drogę do bramki rywala.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ależ to zrobił! Ten film ma ponad 800 tys. wyświetleń
- Strzelał gole, mimo że nie miał sytuacji. Ostatecznie Bayern Monachium wygrywał 4:0, bo "Lewy" otwierał wynik meczu, choć nie było szans na zdobycie bramki. O tym po prostu zapomniano - powiedział w rozmowie ze Sky Sports.
Kapitana reprezentacji Polski zastąpił Sadio Mane, który nie jest jednak rasową "dziewiątką". To właśnie Senegalczyk wraz z Thomasem Muellerem są aktualnie najbardziej wysuniętymi zawodnikami w zespole Bayernu Monachium. Nowy nabytek Bawarczyków miał jednak problem, ponieważ w ostatnim meczu z Bayerem Leverkusen zakończył passę pięciu spotkań bez strzelonego gola.
- Sadio jeszcze będzie w najlepszej formie. Zawsze jest. Nikt nie gra na najwyższym poziomie co tydzień. Ale Sadio i tak robi to z bardzo wysoką częstotliwością. Czy brakuje mi Mane? To brzmiałoby tak, jakbym chciał, żeby wrócił do Liverpoolu - stwierdził Klopp.
- A wiem, że Sadio chciał spróbować czegoś zupełnie nowego i to jest absolutnie normalne. Szanuję jego decyzję i cieszę się, że jest w klubie, do którego chciał trafić - dodał.
Mane jest bardzo ważnym elementem w układance Juliana Nagelsmanna. Były zawodnik Liverpoolu w sezonie 2022/2023 w dwunastu spotkaniach strzelił już sześć goli.
Zobacz też:
Prijović o Krychowiaku: W Arabii Saudyjskiej też można się przygotować do mundialu. Ale pod jednym warunkiem
To dlatego "Lewy" podbił Hiszpanię. Nikt wcześniej nie zwrócił na to uwagi