Informowaliśmy we wtorek (4 października) - za dziennikarzami "Timesa", że Ukraina ma dołączyć do Hiszpanii oraz Portugalii i zgłosić kandydaturę do współorganizacji piłkarskich mistrzostw świata w 2030 roku (TUTAJ więcej szczegółów >>).
"Zgodę na taki ruch wydał nawet prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zełenski. Plan jest zaskoczeniem, ale jak analizują brytyjskie media, do mundialu zostało osiem lat i w tym czasie nie tylko skończy się wojna, ale Ukraina może zostać w dużej mierze odbudowana" - pisaliśmy.
Nie minęło kilkadziesiąt godzin i przeciek "Timesa" został potwierdzony. Hiszpańska i portugalska federacja poinformowały w oficjalnym komunikacie, że rzeczywiście dołącza do nich związek piłkarski z Ukrainy i wspólnie - w trójkę - będą walczyli o przyznanie prawa do organizacji mundialu w roku 2030.
ZOBACZ WIDEO: Czy Grzegorz Krychowiak powinien grać w kadrze? "Tak, ale inaczej"
"Projekt ma służyć jako źródło inspiracji dla społeczeństwa poprzez piłkę nożną, z przesłaniem solidarności i nadziei" - napisano. "Kandydatura wzmacnia więzy Ukrainy z Europą budząc nadzieję i zapewniając narzędzia odbudowy narodowi ukraińskiemu, który wyraził dumę i wdzięczność za udział w tym projekcie.".
Wedle komunikatu kandydatura Hiszpanii ma pełne poparcie Aleksandra Ceferin - szefa UEFA.
Kto jeszcze walczy o organizację MŚ za osiem lat? Mówi się o wspólnej kandydaturze Arabii Saudyjskiej, Egiptu i Grecji. Chrapkę na mundial w jubileusz 100-lecia pierwszych mistrzostw mają także wspólnie: Argentyna, Paragwaj, Urugwaj i Chile. Ponoć do walki ma stanąć także Maroko.
Kiedy poznamy zwycięzcę tego wyścigu? Nieoficjalnie mówi się, że w 2024 roku podczas Kongresu FIFA.
Czytaj także: Piękny gest Szachtara Donieck. Klub opłaci leczenie i rehabilitację rywala >>