Dobrze zaprezentowali się podopieczni Waldemara Fornalika na tle Rakowa Częstochowa. Gliwiczanie długimi momentami przeważali i stwarzali swoje sytuacje, ale ostatecznie stracili gola w 100. minucie i przegrali 0:1. - Na tle czołowej drużyny w Ekstraklasie wyglądaliśmy dobrze, ale to jest piłka nożna. Gra się do ostatniego gwizdka i nie wiem, z czego znowu wynika tak stracony gol - rozkładał ręce po spotkaniu Michał Chrapek, pomocnik Piasta Gliwice.
Mecz mógłby się ułożyć inaczej dla niebiesko-czerwonych, gdyby wykorzystali oni chociaż jedną ze stworzonych okazji. A tych mieli więcej od przeciwnika. - Nie ma to tak naprawdę żadnego znaczenia. Ciężko mi coś powiedzieć, bo po raz kolejny tracimy punkty w takich okolicznościach... - powiedział załamany 30-latek.
Dyspozycja z meczu z Rakowem może być jednak odnośnikiem do tego, co Piast może pokazać w następnych kolejkach. - Myślę, że mimo wszystko zagraliśmy lepsze spotkanie niż to w Płocku i to jest dla mnie światełko, że musimy iść tą drogą - podsumował były zawodnik Śląska Wrocław.
--> Kibice Piasta Gliwice z jasnym przekazem
--> Marek Papszun szczerze o zwycięstwie Rakowa
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ależ to zrobił! Ten film ma ponad 800 tys. wyświetleń