Jeden gol w meczu Legii. I to jaki!

Nie był to świetny mecz Legii przeciwko Warcie Poznań, ale wygrany 1:0 po przepięknym trafieniu. Napastnik pokazał, że jak otwierać strzeleckie konto, to z przytupem.

Maciej Siemiątkowski
Maciej Siemiątkowski
Maciej Rosołek (z prawej) cieszy się z gola PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Maciej Rosołek (z prawej) cieszy się z gola
Była 23. minuta i Legia napierała pod bramką Warty. Najpierw dośrodkowanie z rzutu rożnego, kolejna centra po wybiciu obrońców, aż piłkę z prawej strony przed polem karnym przejął Maciej Rosołek. 21-latek huknął z woleja, a piłka wpadła do siatki tuż obok dalszego słupka. Bramkarz Adrian Lis był bez szans, a piłkarze gospodarzy ruszyli do świętowania przepięknego trafienia. To pierwsze ligowe trafienie Rosołka w tym sezonie.

Okazał się to jeden z zaledwie dwóch celnych strzałów Legii na bramkę Warty w domowym spotkaniu 12. kolejki Ekstraklasy. Trener Kosta Runjaić postawił na formację z trzema środkowymi obrońcami, ale w takim układzie nie radziła sobie ofensywa. Josue był cieniem piłkarza, który w przeszłości z finezją ratował zespół. Rzadko na prawej stronie stwarzał zagrożenie Paweł Wszołek. Jedynie błysk Rosołka uchronił Legię przed wpadką, bo za taką kibice uznaliby remis z 11. zespołem w tabeli.

Wprawdzie jeszcze przed przerwą Rosołek mógł podwyższyć wynik, ale nie wykorzystał w polu karnym podania Yuriego Ribeiro. W drugiej połowie głową w mur walił Carlitos. Hiszpan w strugach deszczu, który zaskoczył po przerwie, dostawał podania pod bramką Lisa, ale zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału. Choć wiązano z nim duże nadzieje, to po siedmiu meczach ma tylko jedną bramkę.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ależ to zrobił! Ten film ma ponad 800 tys. wyświetleń

Jeszcze większa niemoc strzelecka dopadła w sobotę Wartę. Pierwszy celny strzał oddała dopiero w 80. minucie, kiedy Adam Zrelak postraszył Kacpra Tobiasza z rzutu wolnego. Po bezbarwnej pierwszej połowie goście z lepszym nastawieniem wyszli na drugą. Częściej doskakiwali do rywala

Mecz nie porwał, ale Runjaić musi być zadowolony. - Kluczem do sukcesu będzie konstruktywne posiadanie piłki i brak prostych strat - tak mówił przed pierwszym gwizdkiem.

I nie myli się jak dotąd, co do możliwości swojego zespołu. - Wszyscy jednak wiedzą, że nie pokazaliśmy jeszcze pełnego potencjału i jesteśmy od tego bardzo dalecy. Rozgrywki trwają, musimy ustabilizować formę - przyznał na konferencji.

Na efektowne mecze Legii trzeba poczekać, ale jej forma jest godna podziwu. Choć w ostatnich tygodniach zebrała po głowie od Rakowa 0:4, a potem dogoniła wynik w meczu z Miedzią i bezbramkowo zremisowała z Lechem, awansowała na pierwsze miejsce w tabeli. Punkt za nią jest Raków, który w poniedziałek zagra z Miedzią.

Mimo porażki blisko środka tabeli jest cały czas Warta. Ekipa Dawida Szulczka spadła na 12. pozycję.

Legia Warszawa - Warta Poznań 1:0 (1:0)
1:0 - Rosołek 23'

Legia: Kacper Tobiasz - Rafał Augustyniak, Artur Jędrzejczyk, Maik Nawrocki - Paweł Wszołek, Bartosz Slisz, Josue (88. Robert Pich), Yuri Ribeiro - Ernest Muci (46. Lindsay Rose), Carlitos (80. Blaż Kramer), Maciej Rosołek (69. Bartosz Kapustka).

Warta: Adrian Lis - Mateusz Kupczak (86. Milan Corryn), Dawid Szymonowicz, Robert Ivanov - Jan Grzesik, Maciej Żurawski (60. Niilo Maenpaa), Michał Kopczyński (66. Enis Destan), Konrad Matuszewski - Miłosz Szczepański (60. Luis Miguel), Adam Zrelak, Kajetan Szmyt (60. Dimitrios Stavropoulos).

Żółte kartki: Muci i Slisz (Legia) oraz Grzesik i Destan (Warta).

Sędziował: Jarosław Przybył (Kluczbork).

Kibiców: 20031.

Czytaj też:
Jacek Bąk o Katarze: Dobrze, że mundial jest zimą. Latem byłyby zgony. Na trybunach na pewno, a może i na murawie
Ależ przymierzył! Błysk utalentowanego Polaka w Holandii

Czy Legia skończy sezon na podium tabeli?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×