Widzewiacy od 33. minuty prowadzili w Gliwicach 1:0. Do siatki trafił Jordi Sanchez, a asystę zaliczył Patryk Stępiński. To był efektowny gol, ale zdecydowanie najładniejszym trafieniem popisał się Kristoffer Hansen, który pojawił się na boisku w 67. minucie spotkania.
Akcję wypracował wspominany wcześniej Sanchez, który popisał się niesamowitym sprintem na lewej stronie boiska. Postanowił jednak oddać piłkę Hansenowi, który wykonał coś, co miało prawo wprawić w furię trenera Piasta Waldemara Fornalika oraz piłkarzy z jego bloku defensywnego.
Norweg wbiegł w pole karne, gdzie dostał piłkę. Najpierw oszukał zwodem Jakuba Czerwińskiego, następnie Constantina Reinera, a potem raz jeszcze Czerwińskiego i precyzyjnym strzałem z kilkunastu metrów pokonał Frantiska Placha. To debiutancki gol Hansena w Widzewie.
- To był ładny gol i jestem z niego bardzo zadowolony. Miałem wyśmienitą okazję trochę wcześniej w tym meczu, ale strzeliłem obok bramki. Dobrze jest dostać szansę i wejść na boisko. Uważam, że wywiązałem się dobrze z zadania, bo strzeliłem gola, wygraliśmy mecz i wszyscy są uradowani - podkreślił w pomeczowych wywiadach strzelec bramki na 2:0.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ależ to zrobił! Ten film ma ponad 800 tys. wyświetleń
Co ciekawe, w tym sezonie Hansen nie dostawał zbyt wielu szans na grę od trenera Janusza Niedźwiedzia. 23 minuty (plus czas doliczony) w meczu z Piastem w Gliwicach to najdłuższy wymiar czasowy jego gry w tym sezonie.
- Każdy piłkarz przechodzi taki moment, że musi stanąć twarzą w twarz z tym, że akurat nie gra albo wchodzi z ławki. Wtedy najważniejsze jest cały czas pracować na treningach, poczuć się dobrze. Przez ostatnie tygodnie tak było u mnie i dobrze teraz dostać szansę pokazania się w grze - ocenił Hansen.
Jego bramkę można zobaczyć na poniższym materiale wideo:
Tańczymy! #PIAWID 1:2 pic.twitter.com/PuLfzvvphP
— PKO BP Ekstraklasa (@_Ekstraklasa_) October 10, 2022
Czytaj też: Widzew wykorzystał niemoc Piasta. Beniaminek coraz wyżej