Mocny głos z Hiszpanii. "To będzie katastrofa"

Getty Images / Jose Breton / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
Getty Images / Jose Breton / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

- Nikt nie myśli dziś o El Clasico. Dla Barcelony liczy się tylko ten mecz - mówi nam Jan Urban, były reprezentant Polski mieszkający w Hiszpanii.

Zespół Roberta Lewandowskiego przystępuje do trzeciej kolejki Ligi Mistrzów z nożem na gardle. Po dwóch porażkach z Bayernem Monachium (0:2) i Interem Mediolan (0:1) Barcelona ma tylko trzy punkty w grupie Champions League i może nie awansować do dalszej rundy. Przed Barceloną dwa ważne sprawdziany: z Interem w środę i Realem Madryt w niedzielę. Jan Urban przekonuje, że liczy się tylko jedno spotkanie.

Klub Lewandowskiego ma kłopoty finansowe i odpadnięcie z Champions League może wpędzić Barce w kolejne długi. Hiszpańskie media informują, że prezesi Barcelony założyli przed sezonem dotarcie minimum do ćwierćfinału tych rozgrywek, co wiązałoby się ze sporym zastrzykiem finansowym.

- Jest tam dosyć duża dziura w budżecie. Ich gwiazdy bardzo dużo zarabiają - Jordi Alba, Sergio Busquets czy Gerard Pique. Do tego nie udało się sprzedać Frenkiego de Jonga, dlatego klub musi jakoś to odrobić - mówi nam Jan Urban.

ZOBACZ WIDEO: Będzie zmiana selekcjonera? "Mam jedną teorię"

Sam rozbił Real

Jan Urban mieszka w Pampelunie i z bliska śledzi tamtejszy rynek. To były piłkarz hiszpańskich drużyn: Osasuny Pampeluna (1989-95), Realu Valladolid (1994-95) i CD Toledo (1995-96). W sumie były reprezentant Polski strzelił w hiszpańskiej ekstraklasie 49 goli.

Najbardziej spektakularnym występem Urbana był ten przeciwko Realowi Madryt na Santiago Bernabeu. 30 grudnia 1990 Osasuna pokonała Real 4:1, a Urban strzelił hat tricka i miał asystę. Jak mówił: dziennikarze przez długie miesiące wchodzili mu do domu i pytali, jak tego dokonał. Po latach Urban prowadził również pierwszą drużynę Osasuny w Segunda Division w sezonie 2014-15.

Ostatnio szkoleniowiec pracował w Polsce - w Górniku Zabrze, a wcześniej trenował m.in. Śląsk Wrocław, Lech Poznań czy Legię Warszawa.

Koniec żartów

Urban mówi nam o nastrojach panujących w Hiszpanii. - Żarty się skończyły, Barcelona przegrała w Lidze Mistrzów dwa mecze i o tym mówi się teraz najwięcej - opowiada. - Katalońskie media martwią się losem klubu. Nie wydaje mi się, by ktokolwiek robił problem ze słabszej postawy zespołu w ostatnim spotkaniu z Celtą. Liczy się teraz tylko jedno: pokonać Inter, Bayern i Pilzno - przypomina.

- Po każdym meczu Barcelony analizuje się wszystko: poszczególną grę zawodników, styl zespołu, poziom rywala, taktykę. Znając jednak otoczkę, oni się teraz najbardziej koncentrują na Interze. Nikt tam nie wybiega w przyszłość, nie zastanawia się nad El Clasico i starciu z Realem Madryt. Na to przyjdzie czas - twierdzi nasz rozmówca.

Wynik mógł być inny

Barcelona jak na razie wygrała tylko z Viktorią Pilzno (5:1, hat trick Lewandowskiego), ale z Bayernem i Interem była bliska lepszych wyników. W Monachium przeważała w pierwszej połowie (dwie zmarnowane akcje Lewandowskiego), a w Mediolanie w kontrowersyjnych okolicznościach nie otrzymała rzutu karnego.

- W takich klubach, gdy coś się nie układa, czerwona lampka pali się od razu. Wymagania są ogromne. Ale - nie popadajmy ze skrajności w skrajność. Z Bayernem kontrole nad meczem miała Barcelona, a gole strzelał Bayern. Z Interem podobnie - mówi Urban.

Podobne uwielbienie

Do tej pory Barcelona nie wygrała tylko trzech meczów w tym sezonie - wtedy do bramki nie trafiał Robert Lewandowski. - Gole Roberta pomagały, oczywiście, ale po to został sprowadzony, by zastąpić Leo Messiego - przypomina Urban. I zauważa szaleństwo na punkcie naszego piłkarza.

- W Hiszpanii mówi się o Lewandowskim z takim entuzjazmem i częstotliwością, jak o Messim, Cristiano Ronaldo czy Karimie Benzemie - mówi Uraban o kapitanie reprezentacji Polski, który w jedenastu meczach strzelił dla Barcelony dwanaście goli.

Ale brak awansu z grupy Ligi Mistrzów będzie oznaczać dla Barcelony jedno. - Katastrofę - przekonuje Urban. - To będzie ogromny cios, ale życie będzie toczyć się dalej. Są jeszcze inne trofea do wygrania - komentuje. - Moim zdaniem kibic Barcelony jest i tak bardzo szczęśliwy z tego, jaki postęp zrobiła drużyna Xaviego w tak krótkim czasie - kończy nasz rozmówca.

Mecz Barcelona - Inter Mediolan w środę 12 października o godzinie 21.00. Transmisja: TVP 1.

Świetne wieści dla Lewandowskiego po losowaniu grup (OPINIA)

Robert Lewandowski znalazł się na okładkach hiszpańskich gazet. "Finalissima"

Komentarze (3)
avatar
radocha Gucia
12.10.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
PS... #Sierhej nie chciał być gorszy i też dał tytuł jak należy: "Barcelona stoi nad przepaścią"... w pozostałych do meczu godzinach można oczekiwać eskalacji :D 
avatar
LewanGhostki
12.10.2022
Zgłoś do moderacji
3
2
Odpowiedz
Inter zróbcie mi dziś fajny wieczór 
avatar
radocha Gucia
12.10.2022
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Zbiorowa narracja w SF #Szczytkowski: "Katastrofa Barcelony w LM?" #Skwierawski: "To będzie katastrofa" - a będą przeprosiny po wygranej Barcelony?