Tydzień temu przy Bułgarskiej (padł wówczas remis 0:0) rywale byli osłabieni, bowiem do Polski nie wjechał Magomed-Szapi Sulejmanow. Powód? Rosjanie nie mogą aktualnie przekraczać naszej granicy. Od tej zasady zdarzają się wyjątki, lecz nie dotyczą one zawodowych sportowców.
Mimo starań działaczy Hapoelu, polskie władze były nieugięte i wygląda na to, że szybko dojdzie do rewanżu. Do Izraela nie wyleciał bowiem Adriel Ba Loua. Skrzydłowy pochodzi z Wybrzeża Kości Słoniowej i w przeciwieństwie do pozostałych członków klubowej delegacji, potrzebuje wizę, której nie otrzymał.
"Klub zwracał się z prośbą o pomoc do polskiej ambasady w Tel Awiwie, która w imieniu Lecha wysłała pismo do izraelskiego ministerstwa spraw zagranicznych. Mimo tych zabiegów dyplomatycznych, nie udało się ostatecznie załatwić wszystkich formalności, wiza nie została wydana i Ba Loua jest zmuszony zostać w Polsce" - podał "Kolejorz" w oficjalnym komunikacie.
26-letni skrzydłowy wyleczył ostatnio kontuzję i wrócił do gry. Pojawił się na boisku w końcówce niedzielnego meczu 12. kolejki PKO Ekstraklasy z Radomiakiem Radom (1:0). Do kolegów dołączy w piątek w Katowicach, gdzie drużyna Johna van den Broma będzie się przygotowywać do następnego ligowego starcia - z Górnikiem Zabrze na wyjeździe (zaplanowanego na niedzielę o godz. 18.30).
Czytaj także:
Niechlubny rekord Lewandowskiego. Są powody do obaw
"To odpowiedni przeciwnik". Kulesza zdradził, z kim Polska zagra tuż przed mundialem
ZOBACZ WIDEO: Znamy grupę el. EURO 2024, cele na MŚ w Katarze - gorące dni reprezentacji | Z Pierwszej Piłki #21