Tak Kamil Glik walczy o formę. Sprowadził specjalną maszynę

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Kamil Glik
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Kamil Glik

Kamil Glik sprowadził do Włoch specjalną maszynę, która pomoże mu dojść do zdrowia i pojechać w pełni formy na mistrzostwa świata w Katarze. Nasz obrońca miał w tym tygodniu ważne badania.

Glik doznał urazu uda na początku października tego roku w meczu ligowym Benevento Calcio. Nie jest to groźna kontuzja, ale wykluczyła naszego piłkarza z gry na kilka tygodni. W poniedziałek reprezentant Polski miał badania. Glik najgorsze ma już za sobą, jest bliski powrotu do gry, ale na razie ćwiczy indywidualnie.

Specjalna maszyna

Obrońca opuścił do tej pory dwa spotkania ligowe w Serie B i w tym miesiącu najpewniej nie wróci jeszcze na boisko. Piłkarz rehabilituje się dwa razy dziennie, a do tego zdecydował się na jeszcze jeden manewr.

Żeby w pełni wyleczyć uraz i lepiej przygotować się do mistrzostw świata, Glik sprowadził do Włoch komorę hiperbaryczną. Zabiegi w niej pozwalają pobudzić komórki, przyspieszyć proces gojenia się ran i zregenerować organizm. To rodzaj tlenoterapii - w środku komory podawany jest czysty tlen pod ciśnieniem trzech atmosfer.

ZOBACZ WIDEO: Czy Lewandowski jeszcze powalczy o Złotą Piłkę? "Mam obawy, że nie!"

Kamil Glik sprowadził do Włoch komorę hiperbaryczną
Kamil Glik sprowadził do Włoch komorę hiperbaryczną

Glik oprócz zajęć z fizjoterapeutą klubowym korzysta z takich zabiegów dwa razy dziennie. Piłkarz sam wyszedł z inicjatywą przywiezienia maszyny do Benewentu i przez pośredników sprowadził ją z Polski specjalnym busem. Komora jechała do Włoch blisko 2200 kilometrów i stanęła w ośrodku treningowym klubu. Takie zachowanie polskiego zawodnika spotkało się z dużym uznaniem sztabu szkoleniowego Benevento, pracownicy klubu byli pod wrażeniem zaangażowania naszego gracza.

Zabieg w komorze hiperbarycznej trwa około 1 godziny
Zabieg w komorze hiperbarycznej trwa około 1 godziny

"Gramy i tyle"

Glik robi wszystko, by do mundialu przygotować jak najlepszą formę. Pierwszy mecz turnieju Polacy rozegrają 22 listopada z Meksykiem. Nasz obrońca nie raz pokazał jednak, że kontuzje nie robią na nim większego wrażenia.

Kilka lat temu totalnie zaskoczył. Glik w wywiadzie telewizyjnym mimochodem przyznał, że od dawna rywalizuje "z zerwanym więzadłem krzyżowym tylnym". To typowy zawodnik ze "starej szkoły" wyznający zasadę, że dopóki rywal nie urwie mu nogi, to nic wielkiego się nie stało.

Tak było choćby w barażowym meczu naszej kadry ze Szwecją (2:0) w tym roku. Glik rozpoczął spotkanie z kontuzją mięśniową i mimo że wyraźnie utykał, nie dał się ograć. Kadra Czesława Michniewicza nie straciła bramki, wywalczyła awans na turniej w Katarze, a Glik po spotkaniu stwierdził: "Nic, poza tym meczem, mnie nie interesowało".

- Z Kamilem bywa tak, że czasem złapie mniejszy uraz wymagający leczenia, na przykład tygodniowego, ale ma to w nosie. Mówi po prostu: "gramy i tyle". Kamil to twardziel, ale z drugiej strony jego organizm szybko się regeneruje - mówił nam lekarz kadry Jacek Jaroszewski (czytaj TUTAJ).

Filar kadry

Doświadczony zawodnik odgrywa w naszej reprezentacji kluczową rolę. Może nie jest wirtuozem technicznym, a upływające lata po trochu odbierają mu dynamikę, to jednak nic nie zastąpi jego wpływu na zespół i doświadczenia.

Kamil Glik rozegra swój setny mecz w reprezentacji podczas najbliższych mistrzostw świata w Katarze
Kamil Glik rozegra swój setny mecz w reprezentacji podczas najbliższych mistrzostw świata w Katarze

Glik rozegrał w reprezentacji 98 meczów i wziął udział w trzech dużych turniejach: mistrzostwach Europy 2016 i 2020 oraz mistrzostwach świata 2018. Od lat ten zawodnik jest filarem reprezentacji. Przy Gliku zawsze rośli także inni obrońcy, choćby Łukasz Szukała, Michał Pazdan czy Jan Bednarek.

O tym, jak ważną postacią jest dla naszej kadry, świadczy choćby sytuacja sprzed ostatniego mundialu w Rosji. Kontuzja barku, której Glik doznał na zgrupowaniu, wykluczyła go z gry w pierwszym meczu z Senegalem (wówczas Glik także ekspresowo wyleczył ten uraz i pojechał na turniej). To sparaliżowało zespół, przegraliśmy 1:2. O wpływie na słabą grę reprezentacji właśnie przez to wydarzenie mówił później Robert Lewandowski.

Kamil Glik tuż przed zabiegiem w komorze hiperbarycznej
Kamil Glik tuż przed zabiegiem w komorze hiperbarycznej

Kiedy powrót?

Benevento Calcio rozegra do mundialu cztery kolejki ligowe - dwa mecze w październiku i dwa w listopadzie. Prawdopodobnie Glik dołączy do zespołu na trzy lub dwa ostatnie spotkania. Najbliższe zgrupowanie reprezentacji rozpocznie się w połowie listopada, a tuż przed mistrzostwami świata nasza kadra zagra w Warszawie ostatni mecz towarzyski z Chile (16.11). Kolejne mecze czekają Biało-Czerwonych już na mundialu w Katarze.

Mateusz Skwierawski, WP SportoweFakty

Dlaczego tylko czwarte miejsce? "To mogło zaboleć Roberta"
Zmarnowana okazja. Taka sytuacja już się nie wydarzy (Opinia)

Komentarze (1)
avatar
Rafi Neo
19.10.2022
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Branie na mistrzostwa takiego dziadka " za zasługi" grającego w ogonie II ligi włoskiej to prosta droga do klęski. Kolejny raz będziemy tylko nędznym tłem dla innych drużyn. To samo się tyczy t Czytaj całość