Trzy i wystarczy. Małe przełamanie Górnika Zabrze

PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: Emil Bergstrom przed Adamem Zrelakiem podczas meczu Warta Poznań - Górnik Zabrze
PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: Emil Bergstrom przed Adamem Zrelakiem podczas meczu Warta Poznań - Górnik Zabrze

W pierwszym niedzielnym meczu PKO Ekstraklasy w Grodzisku Wlkp. kibice nie zobaczyli bramek. Po trzech ligowych porażkach z rzędu Górnik wywalczył punkt remisując z Wartą Poznań.

Ostatnie tygodnie to w PKO Ekstraklasie dużo lepszy czas dla Warty. Górnik po trzech porażkach z rzędu miał strefę spadkową tylko o punkt za plecami. Do niedzielnego rywala zabrzanie tracili cztery punkty.

W 1. połowie żadna z drużyn nie zamierzała otwierać się przed przeciwnikiem. Stąd też przez długie minuty z boiska wiało nudą. Na szczęście zespołom udało się skonstruować kilka groźnych akcji.

W 10. minucie Miguel Luis  dośrodkował na piąty metr. Do piłki doszedł Adam Zrelak, ale skiksował. Drużynom przede wszystkim brakowało dokładności w końcowej fazie akcji. Zabrzanie dopiero w 35. minucie poważniej zagrozili Warcie. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego na piąty metr główkował Aleksander Paluszek, ale trafił jedynie w boczną siatkę.

ZOBACZ WIDEO: Polskie kluby zarobią na mundialu? "To duża kwota"

Z kolei dwie minuty przed przerwą zabrzanie skontrowali zespół z Poznania. Warta sprytnie rozegrała rzut rożny, ale piłkę przejęli goście. Miejscowym zabrakło asekuracji i przez pół boiska Kanji Okunuki biegł na bramkę Grobelnego. Nie zdecydował się na podanie do partnera, ale uderzył obok bramki.

Obraz gry nie zmienił się po zmianie stron. Obie drużyny szukały okazji, jednak brakowało im precyzji. W efekcie wszystko co dobre kończyło się przed polem karnym. Dopiero w 64. minucie podziało się w polu karnym zabrzan. Daniel Bielica wybił piłkę na piąty metr. Uderzał Zrelak, ale po głowie obrońcy piłka tuż obok słupka wyszła na korner.

Dziewięć minut później piłka znalazła się w bramce gospodarzy. Po dośrodkowaniu Szymon Włodarczyk z dwóch metrów trafił do siatki. Wcześniej jednak dogrywający Amadej Marosa był na spalonym i sędzia słusznie trafienia nie uznał. W odpowiedzi w 76. minucie dwa uderzenia graczy Warty w ostatnim momencie zablokowali Paluszek oraz Emil Bergstrom.

W końcówce żadna z drużyn nie chciała ryzykować, w polach karnych niewiele się działo i mecz zakończył się bezbramkowo. Warta utrzymała czteropunktową przewagę w tabeli na Górnikiem.

Warta Poznań - Górnik Zabrze 0:0

Składy:

Warta Poznań: Jędrzej Grobelny - Jan Grzesik, Dimitrios Stavropoulos, Robert Ivanov, Dawid Szymonowicz, Konrad Matuszewski (78' Kamil Kościelny) - Mateusz Kupczak, Michał Kopczyński - Miguel Luis (63' Kajetan Szmyt), Niilo Maenpaa (63' Erik Destan) - Adam Zrelak.

Górnik Zabrze: Daniel Bielica - Erik Janza, Aleksander Paluszek, Emil Bergstrom (82' Kryspin Szcześniak), Richard Jensen, Robert Dadok (46' Amadej Marosa) - Jean Mvondo, Blaz Vrhovec (67' Norbert Wojtuszek) - Mateusz Cholewiak (46' Szymon Włodarczyk), Kanji Okunuki (67' Lukas Podolski) - Dani Pacheco.

Żółte kartki: Stavropoulos, Kopczyński (Warta) oraz Paluszek, Wojtuszek (Górnik).

Sędzia: Wojciech Myć (Lublin).

Widzów: 1638.

Czytaj także:
Ambitny cel trenera Ruchu Chorzów
Co za mecz w Krakowie! Sześć goli

Komentarze (1)
avatar
kedzior
23.10.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Żenada 90 minut i jeden!!! celny strzał