Do tej pory niekwestionowanym numerem jeden w bramce Pogoni Szczecin był Dante Stipica. Chorwat niespodziewanie rozpoczął spotkanie z Legią Warszawa wśród rezerwowych, tym razem Jens Gustafsson postawił na absolutnego debiutanta - Bartosza Klebaniuka.
Kibice nie mogli narzekać na brak emocji w pierwszej połowie przy Łazienkowskiej. W 45. minucie spotkania Legia objęła prowadzenie dzięki bramce Filipa Mladenovicia. Lewy obrońca wpadł w pole karne i strzelił nad interweniującym golkiperem.
Stołeczna ekipa mogła mieć nawet dwubramkową przewagę przed zejściem do szatni, bo arbiter wskazał na 11. metr. W doliczonym czasie do strzału został wyznaczony Carlitos. Debiutujący Klebaniuk wyczuł jednak intencje Hiszpana, rzucił się w swoją prawą stronę i odbił piłkę. Z całą pewnością 20-latek zapamięta ten moment na długo.
Na początku drugiej połowy szczecinianie wyrównali wynik w Warszawie. Jakub Bartkowski strzałem głową pokonał Kacpra Tobiasza.
Jak dotąd Klebaniuk grywał najczęściej w trzecioligowych rezerwach Pogoni. Jeśli chodzi o seniorską drużynę, zanotował jeden występ w rozgrywkach Fortuna Pucharu Polski. Wychowanek TOP 54 Biała Podlaska wcześniej był związany z takimi klubami jak Pogoń Szczecin czy Orlęta Radzyń Podlaski. Być może bramkarz na dłużej wygryzie Stipicę ze składu.
Debiut w @_Ekstraklasa_ i obrona karnego na stadionie Legii? Całkiem nieźle! Czy Bartosz Klebaniuk pomoże @PogonSzczecin odwrócić wynik spotkania w drugiej połowie?
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) October 22, 2022
Za chwilę start drugiej połowy #LEGPOG w CANAL+ SPORT i CANAL+ online: https://t.co/cjXnBgl2E3 pic.twitter.com/13YsUHFoFk
Czytaj także:
Nowy cel Warty Poznań. Takiej jesieni jeszcze nie miała
Motor Lublin zadał kolejny cios Miedziowym. Dobry dzień gości w eWinner II lidze
ZOBACZ WIDEO: Polskie kluby zarobią na mundialu? "To duża kwota"