Barcelona od początku przejęła inicjatywę, ale długo nic z tego nie wychodziło. Wszystko zmieniło się po 30 minutach gry.
Wtedy w pole karne zagrał Jordi Alba, a tam Robert Lewandowski efektownym przyjęciem zgubił dwóch obrońców rywali i otworzył wynik rywalizacji.
Cztery minuty później Camp Nou znów oszalało. Tym razem obrońcy Villarrealu zostawili Polakowi dużo przestrzeni przed polem karnym.
Takich okazji "Lewy" nie zwykł marnować. Miał czas, aby przygotować sobie pozycję do strzału i przymierzył idealnie pięknym "rogalem" podwyższając prowadzenie.
Oba gole Lewandowskiego w meczu z Villarreal zobaczycie -->> Można przewijać w nieskończoność. "Lewy" to zrobił w 4 minuty
Polak opuścił boisko w 75. minucie, ale nie przeszkodziło mu to w odebraniu nagrody dla najlepszego zawodnika spotkania. Jak skomentował swój występ? Nie użył do tego... nawet słowa!
W mediach społecznościowych zamieścił zdjęcie, a w komentarzu posłużył się emotikonami: opublikował dwie piłki (oznaczające dwa gole) i bicepsa (pokaz siły). Dodatkowo oznaczył też FC Barcelonę.
I "Barca" zareagowała na wpis lidera strzelców La Liga (11 goli w 10 meczach) jednym, krótkim słówkiem "Pichichi", co oznacza "najlepszego strzelca".
Zobacz także:
Lewandowski uratował bardzo ważną dla siebie osobę!
Trener Barcelony dosadnie ws. postawy Lewandowskiego
ZOBACZ WIDEO: Czy Lewandowski jeszcze powalczy o Złotą Piłkę? "Mam obawy, że nie!"