W środku tygodnia "Barca" ograła na Spotify Camp Nou Villarreal 3:0. Minęły trzy dni i było jeszcze lepiej, bo Athletic Bilbao odprawiła w sposób jeszcze bardziej okazały, triumfując aż 4:0.
Więcej o meczu przeczytasz tutaj -->> Zabójcze dziesięć minut Barcelony! Robert Lewandowski znowu zrobił swoje
- Chciałbym wygrać każdy mecz 4:0, ale to jest piłka nożna - przyznał po meczu trener FC Barcelony, Xavi. Ten kolejny raz zdecydował się nieco oszczędzać Roberta Lewandowskiego.
ZOBACZ WIDEO: Polskie kluby zarobią na mundialu? "To duża kwota"
Przeciwko Villarreal został zmieniony w 75. minucie, w niedzielę dograł do 63. - w tym czasie zdążył zapisać na swoim koncie asystę przy otwierającym wynik meczu golu Ousmane Dembele oraz gola (na 3:0).
Nie ma się co oszukiwać. Xavi patrzy w przyszłość, a konkretnie na środowe starcie w Lidze Mistrzów z Bayernem Monachium. Jego drużyna ten mecz musi wygrać, a i to może nie przedłużyć jej nadziei na awans do kolejnej fazy. Stąd też każda minuta odpoczynku dla "Lewego" przed tym starciem jest dla niego ważna.
- Mamy kilka opcji, aby grać jako dziewiątka, ponieważ kiedy chcemy dać odpocząć Robertowi lub nie może wystąpić, gracze tacy jak Ansu Fati i Ferran Torres mogą dobrze sobie radzić w środku ataku - ocenił Xavi na pomeczowej konferencji prasowej.
Liczby Lewandowskiego pokazują jednak, że ktokolwiek by go nie miał zastąpić, łatwo nie ma. Kapitan reprezentacji Polski w tym sezonie w 15 występach w koszulce Barcelony zanotował 17 goli i cztery asysty.
"Lewy" w klasyfikacji strzelców Primera Division przewodzi z 12 trafieniami, mając pięć przewagi nad Joselu i Borją Iglesiasem. W Lidze Mistrzów również jest "na szpicy", ale wspólnie z Erlingiem Haalandem i Mohamedem Salahem - wszyscy strzelili po pięć goli.
Zobacz także:
Dramat "Lewego". Los z niego drwi
Tym razem to nie Lewandowski zdominował okładki hiszpańskiej prasy