Ekipa Massimiliano Allegriego na mecz z Benficą Lizbona leciała doskonale wiedząc, że to ostatnia szansa na przedłużenie nadziei na awans z grupy.
Juventus FC zagrał jednak źle, a w pewnym momencie przegrywał już nawet 1:4. Sygnał do ataku dał golem wprowadzony z ławki w drugiej połowie Arkadiusz Milik.
Relację z meczu znajdziesz tutaj -->> Upadek Juventusu. Gol Milika na pożegnanie z Ligą Mistrzów
Finalnie skończyło się na porażce 3:4 i pożegnaniu z Champions League. Nic więc dziwnego, że wśród zawodników pojawiła się złość i rozczarowanie. Na pomeczowej konferencji prasowej w język nie gryzł się Manuel Locatelli.
- Jesteśmy pi*****. Podejście było złe, nasz mecz składał się z epizodów - wypalił. - Oczywiście, w końcu zareagowaliśmy i musimy tym krokiem podążać.
ZOBACZ WIDEO: Ilu napastników pojedzie na mundial? Piątek czy Kownacki?
Było widać, że 24-latkiem targają ogromne emocje. - Trudno znaleźć słowa. W ostatnich dwudziestu minutach pokazaliśmy, że drużyna ma jaja - dodał.
Sytuacja Juventusu teraz jest o tyle skomplikowana, że w tabeli grupy H włoska ekipa ma 3 punkty - tyle samo co Maccabi Hajfa. Pewne awansu do kolejnej fazy Ligi Mistrzów są Benfica i Paris Saint-Germain.
Teraz Juve czeka walka o Ligę Europy, co łatwe nie będzie. W ostatniej serii zagra bowiem z PSG. Maccabi z kolei zmierzy się na własnym stadionie z Benficą.
Zobacz także:
Włosi ocenili Szczęsnego i Milika po kompromitacji Juventusu
"Wygląda jak furmanka przy samolocie". Znany piłkarz tak zakpił z powołania Michniewicza