Arkadiusz Milik we wtorkowy wieczór zdobył swojego piątego gola w barwach Juventusu, a drugiego w Lidze Mistrzów. Niestety dla siebie, a może i dla klubu, ponownie rozpoczął mecz na ławce.
Więcej o przegranej Juventusu w Lizbonie z Benficą tutaj -->> Upadek Juventusu. Gol Milika na pożegnanie z Ligą Mistrzów
"Potwierdza się, że jest najskuteczniejszym napastnikiem tego Juventusu. Pytanie brzmi, co robił na ławce..." - pytali dziennikarze Eurosport.
ZOBACZ WIDEO: Ilu napastników pojedzie na mundial? Piątek czy Kownacki?
Massimiliano Allegri w ataku postawił nad duet Dusan Vlahović - Moise Kean. Milik w przerwie zamienił tego drugiego i odwdzięczył się trafieniem. Żeby ratować wynik było już jednak nieco za późno.
- W pierwszej połowie potrzebowaliśmy innej gry. Myślałem, że w drugiej Milik i Miretti podniosą poziom techniczny, ale niestety przegrywaliśmy już 1:4 - przyznał szkoleniowiec Juve na pomeczowej konferencji prasowej.
Allegri szybko jednak zmienił temat. - Musimy odłożyć na bok, że zostaliśmy wyeliminowani. To boli i jesteśmy rozczarowani. Teraz musimy pomyśleć o lidze i meczu z Lecce. Musimy to, że zostaliśmy wyeliminowani, zamienić w złość - stwierdził.
Juventus po pięciu meczach fazy grupowej Ligi Mistrzów ma zaledwie trzy punkty i nie tylko stracił szansę na awans do fazy pucharowej Ligi Mistrzów, ale też nadal nie może być nawet pewny gry w Lidze Europy.
Co więcej, w ostatniej kolejce zagra z rozpędzonym Paris Saint-Germain. Rywalizująca z Juve Maccabi Hajfa (również ma 3 punkty) zagra z kolei z Benficą. Oba te mecze odbędą się 2 listopada.
Zobacz także:
Juventus na kolanach. Zobacz, jak Szczęsny wpuszczał gole
Wielkie słowa. Piłkarz Bayernu odpowiedział na pytanie dotyczące Lewandowskiego