To już nieodwracalne. Totalny dramat FC Barcelony w Lidze Mistrzów

Getty Images / David S. Bustamante/Soccrates / Na zdjęciu: Robert Lewandowski (z lewej) i Sergio Busquets
Getty Images / David S. Bustamante/Soccrates / Na zdjęciu: Robert Lewandowski (z lewej) i Sergio Busquets

Przechodząc do FC Barcelony Robert Lewandowski nie mógł przewidzieć, że przyjdzie mu grać w europejskich rozgrywkach drugiej kategorii. Jego drużyna nie ma absolutnie żadnych szans na awans do fazy pucharowej Ligi Mistrzów.

Przed rozpoczęciem rywalizacji z Bayernem Monachium oczy sympatyków FC Barcelony były zwrócone na Giuseppe Meazza i spotkanie Inter Mediolan - Viktoria Pilzno. Zgodnie z przewidywaniami, mecz ułożył się pod dyktando gospodarzy.

Mediolańczycy mieli wyraźną przewagę od samego początku starcia, aczkolwiek na pierwszą bramkę kibice musieli czekać do 35. minuty. Henrich Mchitarjan oddał lekki strzał głową po wrzutce Alessandro Bastoniego i to wystarczyło, żeby pokonać czeskiego golkipera.

Nasi południowi sąsiedzi nie zagrażali bramce strzeżonej przez Andre Onanę, zaś miejscowi wyprowadzili drugi cios jeszcze przed zmianą stron. Federico Dimarco popisał się precyzyjnym dośrodkowaniem do wbiegającego Edina Dzeko, natomiast Bośniak umieścił piłkę w siatce. Po przerwie obraz gry się nie zmienił. W 66. minucie dublet skompletował Dzeko, tym razem snajper wykorzystał asystę ze strony Lautaro Martineza. Rezultat na 4:0 ustalił Romelu Lukaku. Belg trzy minuty przed końcem regulaminowego czasu strzelił obok interweniującego bramkarza.

ZOBACZ WIDEO: Lewandowski nawet o tym nie marzył. Ten puchar jest realny

Inter Mediolan pewnie pokonał Viktorię Pilzno, umacniając się na pozycji wicelidera grupy C Ligi Mistrzów. To katastrofalna wiadomość dla Roberta Lewandowskiego i spółki.

Inter ma w tej chwili sześciopunktową przewagę nad trzecią FC Barcelona. W związku z tym Katalończycy stracili matematyczne szanse na awans do fazy pucharowej tuż przed meczem rewanżowym z Bayernem na Camp Nou. W drugim sezonie z rzędu "Blaugrana" będzie musiała zadowolić się grą na poziomie Ligi Europy.

Joan Laporta przeznaczył latem na wzmocnienia niebagatelne sumy i zakontraktował między innymi Lewandowskiego. Podopieczni Xaviego nie sprostali ogromnym oczekiwaniom.

Trudno było się spodziewać, że FC Barcelona tak szybko zakończy swój udział w bieżącej edycji Ligi Mistrzów. Pewne jest też, że Lewandowski nie sięgnie po koronę króla strzelców elitarnych rozgrywek.

Na otarcie łez wicemistrzowie Hiszpanii powalczą z Bayernem przed własną publicznością. Rywalizacja w stolicy Katalonii rozpocznie się punktualnie o godz. 21:00.

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Bayern Monachium 6 6 0 0 18:2 18
2 Inter Mediolan 6 3 1 2 10:7 10
3 FC Barcelona 6 2 1 3 12:12 7
4 Viktoria Pilzno 6 0 0 6 5:24 0

Czytaj także:
Sceny pod Camp Nou. Kibice załamani patrzą na Mediolan
Trener Napoli mógł dokonać rotacji. Co z występem Piotra Zielińskiego?

Źródło artykułu: