Dla Rakowa Częstochowa mecze z Lechem Poznań są ostatnio bardzo przyjemne. Była wygrana w finale Pucharu Polski, był triumf w Superpucharze. Teraz Raków będzie chciał ustrzelić klasycznego hat-tricka.
- Chcemy zagrać na takim poziomie, jak w dwóch ostatnich meczach pucharowych z Lechem i przywieźć z Poznania równie korzystny rezultat - przyznał trener Marek Papszun na konferencji prasowej.
Jeśli Raków wygra w niedzielę w Poznaniu, jego przewaga nad Kolejorzem wzrośnie do trzynastu punktów. - Nie nazwałbym tego kluczowym meczem w kwestii tytułu. Zostało jeszcze sporo kolejek do końca sezonu. Tym jednym meczem nie zdobędziemy mistrzostwa, a Lech go nie przegra - mówi Papszun.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: za to kochamy brazylijski futbol. Ale to zrobił!
Dla Lecha spotkanie z Rakowem będzie przerywnikiem w rywalizacji w Lidze Konferencji Europy. W miniony czwartek Lech grał na wyjeździe z Austrią Wiedeń, a w kolejnym tygodniu czeka go spotkanie ostatniej szansy o pozostanie w grze na wiosnę w pucharach z Villarrealem. Raków nie spodziewa się jednak, że poznaniacy mogą być gorzej przygotowani motorycznie.
- W ogóle w ten sposób do tego nie podchodzimy. Lech ma mocną i szeroką kadrę. Są tam zawodnicy z wysokiego poziomu i gra co trzy dni działa wręcz na ich korzyść, a nie odwrotnie - podkreślił trener Papszun.
Po raz kolejny odniósł się do swoich słów dla TVP Sport, gdzie miał powiedzieć, że nie zazdrości Lechowi gry w europejskich pucharach. - Nigdy nie powiedziałem, że nie zazdroszczę Lechowi gry w pucharach. To jakiś absurd. Też chcielibyśmy grać w pucharach. Albo zostało to źle spisane albo źle zinterpretowane. W stosunku do Lecha nie komentowałbym tego w ten sposób - wyjaśnił Papszun.
Początek meczu Lech Poznań - Raków Częstochowa w niedzielę o godz. 17.30.
CZYTAJ TAKŻE:
Zobacz bramkę Roberta Lewandowskiego z Valencią na wagę zwycięstwa FC Barcelony
Złota Piłka 2022 - rozpoznaj na zdjęciach TOP 15-stkę!