To nie żart. Co najlepszego zrobił bramkarz Radomiaka?

Mecz pomiędzy Radomiakiem Radom i Wartą Poznań dostarczył wielu emocji. Wszystko rozpoczęło się od kuriozalnej samobójczej bramki golkipera gospodarzy Gabriela Kobylaka.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk
błąd Gabriela Kobylaka Twitter / Canal+ Sport / Na zdjęciu: błąd Gabriela Kobylaka
Po tej akcji piłka nie miała prawa wpaść do siatki. W 20. minucie po dośrodkowaniu ze skrzydła obrońca Radomiaka Radom odbił futbolówkę, która leciała w kierunku Gabriela Kobylaka. Nikt nie spodziewał się wtedy, że po tej sytuacji poznaniacy będą cieszyli się z gola na 1:0.

Kobylak popełnił jednak koszmarny błąd. Fatalnie przyjął nogą piłkę, ta przetoczyła mu się po stopie i wpadła do bramki. Kobylak próbował jeszcze ratować sytuację i chciał złapać futbolówkę, ale było za późno.

- Wrzutka Grzesika w pole karne. Gol! Coś niewiarygodnego, piłka w siatce. Nieprawdopodobna bramka. Co też w tej sytuacji zrobił Kobylak. Potrzebujemy powtórek, by móc ocenić, co tak naprawdę wydarzyło się w tej wydawać by się mogło łatwej i spokojnej interwencji - mówili komentatorzy.

Kobylak był załamany. Z rozpaczy złapał się za głowę, szybko zaczęli go pocieszać koledzy z boiska. Całą sytuację można zobaczyć poniżej.

Czytaj także:
To dlatego Lewandowski nie zagra w Czechach. Dziennikarz podał powód
Niespodzianka! Peszko odejdzie z Wieczystej

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporce: stadiony świata. Tego gola można oglądać bez końca
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×