Jeśli spojrzeć na ostatnie wyniki Korony Kielce, to mamy obraz wręcz dramatyczny. Dziesięć kolejnych meczów bez zwycięstwa. Ostatnia wygrana w lidze miała miejsce... 27 sierpnia. Trzy dni później udało się pokonać po rzutach karnych Stal Rzeszów w Pucharze Polski, a następnie nadeszła fatalna seria siedmiu przegranych i zaledwie trzech remisów.
- Nie patrzę na statystyki i chcę tego samego od zespołu. Najważniejsze jest to, co sobie założyliśmy w ubiegłym tygodniu - mówił na konferencji prasowej tymczasowy trener Kamil Kuzera.
Delikatnym powodem do optymizmu może być mecz Korony w Poznaniu przed tygodniem, gdy udało się wrócić od stanu 0:2 na 2:2 i niewiele brakowało, by kielczanie zdobyli punkt na terenie aktualnego mistrza Polski. Ostatecznie przegrali po bramce w doliczonym czasie gry, natomiast fragmentami pokazali zupełnie inne oblicze niż we wcześniejszych kolejkach.
- Wszystko jest w naszych głowach. Nie ma się czego obawiać. Po prostu trzeba grać w piłkę i robić swoje. Wierzę w tych chłopaków i widzę z każdym dniem, że do pewnych rzeczy się przekonujemy - mówi Kuzera.
ZOBACZ WIDEO: Zawieszenie Świerczoka. "Został potraktowany okrutnie"
Sobotni mecz z Widzewem Łódź będzie też dość istotny dla samego Kuzery, który na razie pełni obowiązki zwolnionego Leszka Ojrzyńskiego. W dalszym ciągu zarząd Korony nie przedstawił nowego szkoleniowca, a w przypadku wygranej Kuzera da argument, by może to na niego postawić w rundzie wiosennej.
- W ogóle o tym nie myślę. Jestem w klubie, któremu bardzo dużo zawdzięczam. Zostawiłem tu mnóstwo zdrowia jako piłkarz, jako trener. Może to zabrzmi dziwnie, ale na dziś nie ma dla mnie kompletnie żadnego znaczenia czy w następnych meczach zespół będę prowadził ja czy ktoś inny. Najważniejsza jest droga, którą ten klub podąża. Oczywiście bardzo chciałbym zostać na dłużej, ale zaakceptuję każde rozwiązanie - twierdzi trener Kuzera.
CZYTAJ TAKŻE:
Szczere wyznanie gwiazdy Ekstraklasy. "Przychodziłem na treningi skacowany"
Optymizm w Lechii mimo ostatnich porażek. Dwaj piłkarze walczą z czasem