W środę o godzinie 18:00 na PGE Narodowym miał wybrzmieć pierwszy gwizdek w meczu towarzyskim Polska - Chile, ostatnim dla Biało-Czerwonych przed wylotem na mistrzostwa świata w Katarze.
Spośród powyższych danych zmieniła się jedna - lokalizacja. Ze względu na usterkę wykrytą na PGE Narodowym, spotkanie przeniesione zostało na stadion Legii Warszawa. Kluczowa różnica dla sztabu i piłkarzy związana jest przede wszystkim z murawą.
Na PGE Narodowym na zawodników czekała nowa nawierzchnia. Tymczasem przy ul. Łazienkowskiej 3 murawa pozostawia wiele do życzenia - została już mocno wyeksploatowana przez Legię w jesiennej rundzie PKO BP Ekstraklasy. Spotkania domowe Ligi Mistrzów rozgrywał też tam Szachtar Donieck.
ZOBACZ WIDEO: Kiks bramkarza. Ale co stało się później?!
Na efekty w środowym spotkaniu nie trzeba było długo czekać. Szymon Żurkowski poślizgnął się w obiecującej sytuacji, zaprzepaszczając coraz lepiej zapowiadającą się akcję.
Między innymi dlatego trener Czesław Michniewicz zdecydował, że z Chile nie zagrają tacy piłkarze jak Robert Lewandowski, Piotr Zieliński, Matty Cash, czy Nicola Zalewski.
- Zakładaliśmy, że na Narodowym będziemy trenować w super warunkach, ale mamy zupełnie inną sytuację. Boisko tutaj na Legii mocno ucierpiało, to nie jest nikogo wina, po prostu tak wygląda boisko pod koniec jesieni. Chcemy oszczędzić kilku piłkarzy, którzy grali dużo w ostatnim czasie, bo na takim boisku łatwo o kontuzję - powiedział selekcjoner przed kamerą TVP Sport.
Polacy wymęczyli zwycięstwo z Chile - 1:0. Bramkę na wagę triumfu zdobył Krzysztof Piątek.
Tak wyglądała murawa w meczu Polska - Chile:
Dziś chyba 0:0, albo jakieś wykopki były. Od kilku dni trwały intensywne prace nad murawą, no ale mocno średnio to wygląda #POLCHI pic.twitter.com/DSrzCnFfAb
— Dominik Wardzichowski (@dwardzich22) November 16, 2022
Czytaj także:
- Smutne obrazki. Tak kibice reagowali na grę polskich piłkarzy
- To hit sieci! Cash zachwycił zachowaniem na ławce