Pamiętasz Rogera Guerreiro? Jego słowa do Grosickiego robią furorę

Getty Images / EMPICS Sport  / Na zdjęciu: Roger Guerreiro
Getty Images / EMPICS Sport / Na zdjęciu: Roger Guerreiro

Kiedyś czarował w PKO Ekstraklasie tak bardzo, że zapracował sobie na polski paszport. Roger Guerreiro nie zapomina o swojej drugiej ojczyźnie. Teraz odezwał się do Kamila Grosickiego.

Polecieli. Reprezentacja Polski w czwartek udała się w podróż na mundial Katar 2022. Biało-Czerwoni m.in. w eskorcie samolotów F-16 mogli czuć się spokojnie na pokładzie samolotu.

"No to lecimy na mistrzostwa świata 2022" - napisał w mediach społecznościowych Kamil Grosicki, który przy okazji dodał też kilka zdjęć z pokładu.

Więcej o przylocie Polaków do Kataru tutaj -->> Orły już wylądowały! Takie są ich kolejne plany

Na wpis i zdjęcie zareagowało ponad 30 tys. fanów "Grosika", a jednym z nich był Roger Guerreiro. "Powodzenia amigo turbo" - napisał Brazylijczyk z polskim paszportem. Obaj znają się m.in. z gry w Legii Warszawa.

ZOBACZ WIDEO: Mecz otwarcia na MŚ będzie już dla Polaków meczem o wszystko

40-letni obecnie - urodzony w Sao Paulo - Guereiro od 2008 roku może cieszyć się polskim paszportem. Dzięki temu 27 maja tamtego roku zadebiutował w naszej reprezentacji w wygranym 1:0 meczu z Albanią.

Chwilę potem otrzymał powołanie na Euro 2008, a na turnieju zdobył gola w meczu przeciwko Austriakom. Jak się potem okazało była to jedyna bramka naszej kadry na tym turnieju... Mecze z Niemcami i Chorwacją przegraliśmy bowiem "do zera", odpowiednio 0:2 i 0:1.

Łącznie w reprezentacji Polski Guereiro rozegrał w latach 2008-2011 25 meczów, notując w nich cztery bramki. Uwagę na siebie zwrócił z kolei grając w Legii, dla której w 101 meczach PKO Ekstraklasy zaliczył 19 goli i 15 asyst.

Do Legii trafił w styczniu 2006 roku, a opuszczał ją w sierpniu 2009 roku przenosząc się do greckiego AEK-u Ateny. Sportową karierę zakończył w 2017 roku.

Zobacz także:
Inny autokar niż zawsze. To nim Polacy podróżują w Katarze
Zgrzyt pod hotelem Polaków. Kibice zawiedzeni

Komentarze (0)