[tag=7755]
Reprezentacja Polski[/tag] niebawem rozpocznie zmagania w grupie C mundialu. Na 22 listopada zaplanowano spotkanie zespołu Czesława Michniewicza z Meksykiem. Selekcjoner ma kilka znaków zapytania przed pierwszym gwizdkiem, lecz Wojciech Szczęsny wciąż ma u niego najwyższe notowania, jeśli chodzi o bramkarzy.
Golkiper Juventusu nie może dobrze wspominać poprzednich wielkich turniejów Biało-Czerwonych z jego udziałem. Jak podkreślił w rozmowie z Jackiem Kurowskim, z kilku względów mecz z Meksykiem będzie szczególnie ważny.
- Najprawdopodobniej porażka w pierwszym meczu oznacza koniec, a zwycięstwo – miejsce w 1/8 finału. Wiadomo, że później dużo rzeczy może się zdarzyć, ale takie są realia. Pierwszy mecz jest nie tylko ważny dla pozycji w grupowej tabeli, ale także stworzenia bardzo pozytywnego środowiska wokół reprezentacji - tłumaczył.
Wcześniej Szczęsny stwierdził, że będą to najpewniej ostatnie mistrzostwa świata w jego karierze. 32-latek nie chce jednak zamykać sobie drzwi i w związku z tym niczego nie wyklucza.
- To mój ostatni mundial. Na pewno nie będę grał już w 2026 roku. Nie sądzę, że jeszcze wtedy będę grać z takim samym "ogniem" jak teraz. Może to się zmieni. Może się okazać, że rozegram jeszcze dwa mundiale, nie jestem w stanie tego obiecać - oznajmił.
Czytaj także:
Szaleństwo w Katarze. Efektowne otwarcie strefy kibica
W sieci grzmi po tym, co zrobiła mama Cristiano Ronaldo. "Bez klasy"
ZOBACZ WIDEO: Dziennikarz z Brazylii mówił o Polakach. "Opinie oderwane od rzeczywistości"