2 
Inauguracja zbliża się wielkimi krokami. Jak reprezentacja Polski zagra w starciu z Meksykiem? Na dwóch czy trzech środkowych obrońców? Jednym czy dwoma napastnikami?
- Jesteśmy przekonani odnośnie ustawienia i składu osobowego. Wieczorem na odprawie zawodnicy się o tym dowiedzą. Chcę, żeby mieli czystą głowę, wiedzieli kto gra, a kto będzie mógł wejść z ławki - powiedział Czesław Michniewicz na konferencji prasowej przed wtorkowym spotkaniem z Meksykiem.
Selekcjoner wytłumaczył też czym kierował się przy wyborze wyjściowej jedenastki. - Wszyscy obserwujecie kadrę, widzicie co się zmieniło od początku mojej pracy tutaj, w jakim graliśmy ustawieniu, ilu zawodników uczestniczyło w meczach reprezentacji, kto gra w klubie, a kto nie. To wszystko braliśmy pod uwagę. Stąd też ustawienie w jutrzejszym meczu będzie wynikało z sytuacji, którą mamy. Musimy reagować na zmiany, które ciągle następują - dodał.
Wszyscy w dobrej kondycji
Przy okazji samych powołań Michniewicza największe kontrowersje wzbudzili - jak zawsze - zawodnicy, którzy grali mniej lub więcej, a niektórzy praktycznie w ogóle w swoich klubach. Obawy potwierdził towarzyski mecz z Chile, choć teraz selekcjoner uspokaja.
- W dobrej dyspozycji fizycznej są nawet ci, którzy nie grali ostatnio w klubach. To bardzo ważne w warunkach turniejowych, gdzie gra się trzy mecze w osiem dni. Pod tym względem nie mam żadnych zastrzeżeń. Każdy zawodnik jest bardzo dobrze przygotowany i tego aspektu w ogóle nie rozpatrywaliśmy - przyznał Michniewicz.
I dodał, że wszyscy powołani zawodnicy są gotowi do gry we wtorek. Nawet Michał Skóraś, który leczył uraz po ostatnim spotkaniu ligowym. - Nie ma już żadnych problemów - dodał.
Być w tej drugiej grupie
Jaki jest cel reprezentacji Polski podczas mundialu? Wszyscy powtarzają: doprowadzić do czwartego meczu, co oznaczałoby wyjście z grupy. Do tego jednak kluczowe jest pierwsze spotkanie z Meksykiem. Jeśli spojrzeć na wcześniejsze mistrzostwa świata, to biało-czerwonym udało się wygrać tylko raz na inaugurację... w 1974 roku 3:2 z Argentyną.
- Jeśli powiem, że logicznych przesłanek nie ma, to powiecie, że jestem człowiekiem małej wiary - uśmiechnął się Michniewicz. - Uważam, że stać nas na wyjście z grupy. Oczywiście pod pewnymi warunkami, które musimy spełnić. Meksyk, Arabia Saudyjska i Argentyna to bardzo silne zespoły. Na mistrzostwach każdy gra o wyjście z grupy. Po fazie grupowej szesnaście drużyn jedzie do domu i my nie chcemy być w tej grupie. Wiem, gdzie chcielibyśmy być, ale dziś nie powiem, gdzie będziemy. Nie wiem - powiedział Michniewicz.
"Czuję odpowiedzialność przed narodem"
We wtorek o godz. 17 miliony Polaków zasiądą przed telewizorami, licząc na pierwsze zwycięstwo reprezentacji na mistrzostwach świata. Faworytem według wielu ekspertów będą jednak nasi rywale.
- W piłce często jest tak, że faworyt nie zawsze wygrywa. Nie widzę aż tak dużej dysproporcji między nami, a Meksykiem. Tak samo pomiędzy Arabią Saudyjską i Argentyną. Wszyscy jesteśmy na mistrzostwach świata i czujemy się tak samo ważni jak nasi rywale. Szanujemy przeciwników, ale nie nadajemy im jakiejś specjalnej rangi - powiedział Michniewicz.
- Czuję odpowiedzialność przed narodem, ale to nie jest tak, że jakoś szczególnie się denerwuję czy nie mogę spać po nocach. Wręcz przeciwnie. Staram się cieszyć każdą minutą na turnieju. To dla mnie olbrzymie wyróżnienie. Spełniam swoje marzenia. Wewnętrznie czuję się spokojny. Wierzę w drużynę, w sztab. To daje mi pewność siebie - podkreślił.
Mecz Meksyk - Polska już we wtorek o godz. 17 czasu polskiego.
CZYTAJ TAKŻE:
Szczerość legendy. Wymowne słowa o grze naszej kadry
Kosmiczny turniej? Liderzy w gwiezdnej formie
ZOBACZ WIDEO: Dyskusja w studiu. Piłkarze wskazują, kto zagra z Meksykiem
Jak zakończy się mecz Meksyk - Polska? 
