Reprezentacja Polski w trzeciej kolejce fazy grupowej mundialu w Katarze zagra mecz o wszystko. Losy awansu do 1/8 finału rozstrzygną się w hitowym spotkaniu z Argentyną. Ten mecz wzbudza emocje na całym świecie, bo na boisku będziemy mieć pojedynek Roberta Lewandowskiego z Lionelem Messim.
W barwach narodowych ci piłkarze nigdy nie mieli okazji walczyć przeciwko sobie. W piłce klubowej z kolei takie potyczki mieliśmy. Ostatnio to "Lewy" był górą, gdy jeszcze był zawodnikiem Bayernu Monachium. On jednak stara się tego nie przekładać na środowy hit.
- Nie podchodzę do tej rywalizacji jak do pojedynku z Leo Messim. Oczywiście, wygrana w tym meczu z Barceloną w ćwierćfinale Ligi Mistrzów 8:2 to był nasz mecz. Ale raz przegrałem też 0:3 z Leo Messim w półfinale Ligi Mistrzów. W drugim meczu wygraliśmy 3:2, ale odpadliśmy, nie awansowaliśmy do finału. Nie patrzę na ten mecz tylko przez pryzmat Leo Messiego, że wygrałem właśnie z nim, bo to nie ma kompletnie znaczenia - komentuje kapitan Biało-Czerwonych w TVP Sport.
ZOBACZ WIDEO: Wymowna reakcja Lewandowskiego. "Puścił stres"
To jednak nie Lewandowski będzie odpowiedzialny za to, aby zatrzymać Messiego. Wielkie wyzwanie czeka naszych obrońców i pomocników. 34-latek ostrzega kolegów.
- Myślę, że to będzie wielkie wyzwanie również dla naszego środka pola. Nie tylko w defensywie, ale też w ofensywie, żeby trochę pograć piłką, poszukać tych sytuacji. I środek pola może mieć kluczowe znaczenie w kontekście rywalizacji z Leo Messim i tego, jak mu odebrać piłkę, jak mu przeszkodzić, żeby tej piłki też nie rozgrywał - przyznaje.
Mecz Polska - Argentyna już w środę 30 listopada o godzinie 20. Transmisja na żywo w TVP 1 i Pilot WP.
Michniewicz szczerze o Lewandowskim. "Wiem co czuje" >>
Konkretny głos z reprezentacji. Tak chce grać kadra >>