"Niemiecka federacja ma na pieńku z FIFA" - informowaliśmy w poniedziałek. Wszystko za sprawą faktu, że na konferencji prasowej przed meczem Niemcy - Hiszpania (1:1) nie pojawił się żaden zawodnik.
Regulamin mówi natomiast jasno, że obowiązkiem każdej reprezentacji przed meczem mistrzostw świata 2022 jest udział w konferencji prasowej selekcjonera oraz co najmniej jednego z zawodników.
Tymczasem przed wspomnianym spotkaniem na konferencji Niemców pojawił się jedynie selekcjoner Hansi Flick.
ZOBACZ WIDEO: Rozbrajające słowa Szczęsnego. Przytoczył je nasz reporter
FIFA wszczęła postępowanie dyscyplinarne i wiadomo już, jakie podjęto decyzje. O konsekwencjach poinformował "Bild". "Niemiecki Związek Piłki Nożnej (DFB) musi zapłacić 10 000 franków szwajcarskich (ok. 47,4 tys. zł) za naruszenie przepisów. Ponadto DFB został ostrzeżony" - czytamy.
Jak Flick tłumaczył to, że na konferencji pojawił się sam i nie zabrał ze sobą żadnego z zawodników? - Po prostu nie chcemy, aby jakikolwiek piłkarz jeździł tutaj tak długo. To w sumie prawie trzy godziny siedzenia w samochodzie, a czeka nas ważny mecz - mówił szkoleniowiec w trakcie konferencji.
Baza reprezentacji Niemiec jest oddalona od centrum medialnego o ok. 100 kilometrów. U naszych zachodnich sąsiadów już teraz zastanawiają się jaka będzie decyzja Flicka przed kolejnym meczem.
Jego podopiecznych w czwartek 1 grudnia (godz. 20:00) czeka arcyważny mecz z Kostaryką. Po dwóch meczach fazy grupowej Niemcy mają na koncie zaledwie punkt, ale nadal realne szanse na awans do 1/8 mistrzostw.
Warunek główny to wygrać ostatni mecz (dotychczas porażka z Japonią 1:2 i remis z Hiszpanią 1:1). Zważywszy na to, jak ważne to spotkanie, Flick ponownie może chcieć zrezygnować z zabierania gracza na środową konferencję.
Dodajmy, że Niemcy są jedyną reprezentacją na katarskim mundialu, która zdecydowała się na taki ruch.
Zobacz także:
FIFA zaskoczyła PZPN przed meczem z Argentyną. "To zmiana zasady"
Dlatego FIFA nie uznała gola Ronaldo. Wszystko się wyjaśniło