Cztery punkty i bilans bramek 2:2. To wystarczyło do tego, by reprezentacja Polski zameldowała się w 1/8 finału mistrzostw świata 2022. Aż 36 lat czekaliśmy na to, aby na mundialu polski zespół ponownie wyszedł z grupy. Awans daje radość, ale styl gry z pewnością przyprawia o zawrót głowy.
Zbigniew Boniek podkreśla, że ciężko ogląda się naszą kadrę. Wiadomo, że Czesław Michniewicz zazwyczaj zakłada, że będziemy grali defensywnie, ale nie było widać choćby udanych prób skontrowania rywala.
- Dla nas fajnie, bo wesele dalej trwa. Ale oczekiwaliśmy trochę więcej pozytywnych emocji, a ich za dużo nie było. Trudno być wniebowziętym po takim spotkaniu. Nie wyglądało to fantastycznie - powiedział Zbigniew Boniek w rozmowie z Radiem ZET.
ZOBACZ WIDEO: "Jakbym siedział przy 100 kg dynamitu". Polski piłkarz wystawił oceny za mecz z Argentyną
Wiceprezydent UEFA przyznał wprost, że nawet trudno skomentować wydarzenia z meczu Polski z Argentyną, ponieważ nasi piłkarze mieli bardzo rzadko piłkę przy nodze. Praktycznie nie stwarzali sobie sytuacji strzeleckich. To z kolei rodzi pytania o to, co będzie dalej.
Gdy prowadzący audycję w Radiu ZET Bogdan Rymanowski zapytał Bońka czy Polska gra najbrzydszy futbol na tym mundialu, to ten odpowiedział: "Pomidor". Taka sama odpowiedź padła przy innej ważnej sprawie. Został bowiem poruszony temat przyszłości Czesława Michniewicza w reprezentacji Polski.
Jak widać Boniek nie ma przekonania czy już po zakończeniu mundialu powinniśmy kontynuować obraną drogę.
Teraz przed Polską mecz z Francją. Trójkolorowi zajęli pierwsze miejsce w grupie D z dorobkiem sześciu punktów. Z mistrzami świata podopieczni Czesława Michniewicza zagrają w niedzielę. Początek pojedynku o godz. 16:00.
Czytaj także:
Konkretne słowa Piotra Zielińskiego. "Nie możemy znowu tego zrobić"
Włoska prasa pod wrażeniem Szczęsnego. "Powinniście postawić mu pomnik"