Raymond Domenech w 2006 roku był u szczytu trenerskiej kariery. Zdobył wtedy z Francją wicemistrzostwo świata, natomiast kolejny mundial, w RPA, okazał się dla niego klęską na wszystkich frontach.
No, może nie na wszystkich, bo po tamtym turnieju (francuska kadra zbuntowała się wtedy przeciw niemu) napisał świetną książkę "Straszliwie sam", która okazała się bestsellerem.
A jak znany trener zapatruje się na starcie Polski z Francją? O tym Domenech opowiedział w rozmowie z WP SportoweFakty. Francuski szkoleniowiec wskazał też zespół, który na tym mundialu najmocniej go rozczarował, a także głównych kandydatów do mistrzostwa.
ZOBACZ WIDEO: "Polscy piłkarze pewnie są wkurzeni". Ekspert nie gryzł się w język
Piotr Koźmiński, WP SportoweFakty: Mało kto daje Polsce jakiekolwiek szanse w starciu z Francją. A pan jak to widzi?
Raymond Domenech, były trener reprezentacji Francji (2004-2010), wicemistrz świata z 2006 roku: Jeśli oba zespoły zagrają na swoim poziomie, to Polska nie ma szans. Żadnych! Różnica potencjału jest jednak widoczna, choć generalnie nie uważam, że macie słabych piłkarzy. To Francja jest potężna.
Czyli, nie ma nadziei?
Aż tak to nie. Powiedziałem "jeśli". No więc jeśli Francja pokaże na co ją stać, to niespodzianki nie będzie. Pytanie jednak czy tak się stanie. Bo wciąż przypomina mi się mecz z poprzedniego EURO, Francja - Szwajcaria. Wtedy też byłem pewien, że Szwajcarzy nie mają szans, a jednak nas ograli. Polska chciałaby więc być w niedzielę taką Szwajcarią, ale czy to się uda? Mocno wątpliwe. Natomiast nikogo przed meczem skreślać nie można.
Jest jakaś pozycja na boisku, gdzie Polska ma przewagę nad Francją? Czy widzi pan to raczej 11:0?
Aż tak to nie, choć większość waszych piłkarzy nie miałaby szans grać w pierwszym składzie Francji. W zasadzie tylko jeden wasz zawodnik zmieściłby się w pierwszej jedenastce Francji. Potrafię sobie wyobrazić bowiem Roberta Lewandowskiego zamiast Oliviera Giroud. I na tym koniec.
Czy aby na pewno? A Wojciech Szczęsny?
Wiemy, że to świetny bramkarz, ale... W Juventusie bywał chwiejny. Natomiast prawdą jest, że na mundialu spisuje się znakomicie. Ujmę to jednak w ten sposób: o Szczęsnym bardzo dużo się mówi w Katarze, bo obronił dwa rzuty karne, a to zawsze efektowne. Natomiast nasz Hugo Lloris też od lat wykonuje świetną robotę. Dlatego nie zamieniłbym się na bramkarzy, choć bardzo szanuję formę Szczęsnego. Powtarzam: od was wziąłbym tylko Lewandowskiego.
A co pan, jako trener, sądzi o dyskusji, która rozgorzała w Polsce? Część cieszy się z awansu, ale wielu narzeka też na styl. Z kolei Czesław Michniewicz podkreśla, że interesowało go tylko wyjście z grupy, nic innego.
I tutaj Michniewicz ma rację. Cel został wykonany, więc ma prawo być zadowolony. Swoje jako trener osiągnął, więc rozumiem go pod tym względem. Natomiast co do stylu, widzieliśmy mecz z Argentyną. No cóż... Nie był to ładny futbol ze strony Polaków. Nie mieliście żadnych okazji, szybko traciliście piłkę. Pod względem piłkarskim w tamtym meczu wasza reprezentacja nie miała nic do zaoferowania.
[b]To jak Polska powinna zagrać z Francją, żeby zwiększyć swoje szanse? Gdyby na ten mecz został pan trenerem reprezentacji Polski, to jakby pan zagrał?
[/b]
Mogłem nim zostać, ale woleliście Portugalczyka.
Mówi pan serio?
Nie, żartuję. A co do samego meczu. Zatrzymać francuską maszynę będzie bardzo ciężko. Ale próbowałbym jakoś neutralizować tę stronę, którą ataki będzie przeprowadzał Mbappe. Gdyby w jakimś stopniu udało się Polsce przenieść grę wyżej, odrzucić Kyliana od waszej bramki, to pewnie bylibyście bezpieczniejsi.
Czy Polska według pana może dotrwać do karnych i wtedy liczyć na Szczęsnego?
Nie. Nie wierzę w to, że tak długo przetrwacie.
To jaki wynik pan przewiduje?
Francja ma dużą siłę w ataku, więc gole padną. Natomiast zdarza się, że i sama je traci. Obstawiam więc 3:1 dla Francji.
A kto strzeli dla Polski? Lewandowski?
Nie, nie. Robert będzie pieczołowicie pilnowany, nie da rady. Obstawiam Glika. On lubi się włączać do akcji przy stałych fragmentach i trochę tych goli już strzelił. Natomiast wracając do dyskusji o Polsce. W pewnym sensie symptomatyczne jest, że świat mówi na tym mundialu o Szczęsnym, a nie o Lewandowskim…
Kto pana w Katarze najbardziej rozczarował?
Katar!
Ano tak… Błyskawiczna odpowiedź…
Katar, bo z niczego go nie zapamiętamy. Nie pokazali nic, co by zostało w pamięci. Zero. Poza nimi każdy jednak jakiś ślad po sobie zostawił. Choćby Arabia Saudyjska, historycznym dla siebie zwycięstwem z Argentyną. Walczyła też choćby Kostaryka… A Katar? Zero wspomnień.
To jeszcze na koniec główny faworyt turnieju…
Kto wie, czy nie Brazylia. U nich widzę największy balans między defensywą i ofensywą. Tam te proporcje są według mnie najlepsze. Bo na przykład we Francji ofensywa ma przewagę nad defensywą. Bardzo przyjemnie ogląda się też jak w piłkę gra Argentyna. Bo ten zespół naprawdę gra w piłkę, mimo turbulencji z początku mundialu. No i Anglia, choć z nimi to nigdy nie wiadomo, w którą stronę to pójdzie. Ale potencjał też mają bardzo duży….
rozmawiał Piotr Koźmiński, dziennikarz WP SportoweFakty
***
Mecz 1/8 finału mistrzostw świata Francja - Polska w niedzielę o godz. 16 czasu polskiego. Transmisja w TVP 1, TVP Sport oraz na platformie Pilot WP. Relacja tekstowa na WP SportoweFakty.
Kasperczak: We Francji obawiają się meczu z Polską
Francuzi przyjechali na trening Polaków