W meczu z Polską spełnił marzenie z dzieciństwa. "Wiele osób mi mówiło, że to zrobię"

PAP/EPA / Ali Haider / Na zdjęciu:  Olivier Giroud
PAP/EPA / Ali Haider / Na zdjęciu: Olivier Giroud

- To coś wyjątkowego zrobić to na mistrzostwach świata. Cieszę się, że pomogłem drużynie awansować - mówi Olivier Giroud, który dzięki bramce w meczu z Polską stał się najlepszym strzelcem w historii Trójkolorowych.

Gol na 1:0 zdobyty przez gracza AC Milan w 44. minucie spotkania 1/8 finału był jego 52. trafieniem w barwach narodowych. To oznacza, że w klasyfikacji wszechczasów przeskoczył on Thierry'ego Henry'ego i został najlepszym strzelcem w historii reprezentacji Francji. Więcej na ten temat pisaliśmy TUTAJ.

- To wspaniałe uczucie. To spełnienie dziecięcego marzenia. Jestem niezwykle dumny z tego osiągnięcia, ale liczę, że będę mógł jeszcze śrubować ten rekord tak długo, jak tylko będzie to możliwe. Wiele osób mówiło mi, że zbliżam się do "Titiego" - przyznał Olivier Giroud w wywiadzie dla TF1.

- Póki co jednak zostawiam to za sobą, bo chciałbym zajść jak najdalej z tą drużyną. Od razu po meczu zacząłem myśleć o mojej rodzinie, dzieciach i przyjaciołach. To coś absolutnie wyjątkowego, że mogę osiągać takie rzeczy podczas mistrzostw świata. Szczególnie cieszy mnie fakt, że mój gol dał nam "kopa" na dalszą część spotkania - dodał.

ZOBACZ WIDEO: Wymowna scena na ławce Polaków. "Był bardzo wkurzony"

Wiele mówi się o tym, że trener Didier Deschamps nie powołał nikogo w miejsce kontuzjowanego Karim Benzemy. Napastnikiem numer jeden został więc Giroud. Selekcjoner Francuzów argumentował swój wybór tym, że nie chciał burzyć bardzo dobrej atmosfery panującej w drużynie.

- Nasza przygoda trwa dalej. W szatni powiedzieliśmy sobie, że aby doświadczyć raz jeszcze tego, co przeżyliśmy cztery lata temu triumfując na mundialu, musimy być jednością.  Jesteśmy świetną grupą przyjaciół, żyjemy razem bardzo dobrze i to widać na każdym kroku - zaznaczył Giroud.

- Cieszę się, że zespół został nagrodzony za swój wysiłek. Przed nami jeszcze długa droga do obrony mistrzostwa świata, ale akurat tego wieczoru nic nie zmąci naszej radości - zakończył.

Francuzi czekają na ćwierćfinałowego rywala, z którym zmierzą się w sobotę 10 grudnia o 20:00. Będzie to Anglia lub Senegal.

Czytaj też: Didier Deschamps zaskoczony grą Polski. "Skład tego nie zapowiadał"

Komentarze (0)