Reprezentacja Polski zakończyła swój udział na Mistrzostwach Świata 2022. W 1/8 finału turnieju Biało-Czerwoni przegrali z Francją 1:3, ale pozostawili po sobie dobre wrażenie. Uwagę zwraca przede wszystkim odwaga w poczynaniach ofensywnych, której brakowało w meczach fazy grupowej.
Na temat gry naszej kadry wprost wypowiedział się Jan Tomaszewski. Świetny przed laty bramkarz żałuje w szczególności tego, że Polska nie zagrała ofensywniej w spotkaniu z Argentyną, które ostatecznie przegrała 0:2.
- Namawiałem nawet na bunt. Że to co ustali selekcjoner… oni mają się zamknąć w pokoju, powiedzieć: gramy to, co gramy w klubach. I proszę bardzo! Dlaczego tak nie zagraliśmy z Argentyną? I to jest pytanie, które powoduje, że ten autobus trzeba odstawić do garażu i zapomnieć o nim - powiedział były bramkarz w rozmowie z "Super Expressem".
ZOBACZ WIDEO: Wymowna scena na ławce Polaków. "Był bardzo wkurzony"
- Miałem pretensje do Lewandowskiego, do Krychowiaka i do tych zawodników, którzy się zgodzili grać tym autobusem - dodał.
Tomaszewskiemu w meczu z Francją podobała się m.in. gra Bartosza Bereszyńskiego, który nie dość, że pewnie grał w defensywie, to angażował się także w akcje ofensywne. A tego nie widzieliśmy np. w starciu z Meksykiem.
74-latek podkreślił również, że obecne pokolenie piłkarzy powinno pozostać do mistrzostw Europy, które odbędą się w 2024 roku. Potrzebny jest tylko "odpowiedni dyrygent".
Czytaj także:
Anglia pokazała siłę! Mistrz Afryki bez szans