Nie brakowało kontrowersji w drugim piątkowym ćwierćfinale mistrzostw świata. Hiszpan Antonio Mateu Lahoz miał ręce pełne roboty i po meczu był krytykowany przez piłkarzy obu drużyn. Do rozstrzygnięcia rywalizacji potrzebna była seria rzutów karnych, w której reprezentacja Argentyny zdołała wygrać z Holandią.
Niejednokrotnie zawodnicy skakali sobie do gardeł, a sędzia musiał ich rozdzielać. Lahoz łącznie pokazał 18 żółtych i jedną czerwoną kartkę, zapisując się tym samym w historii mundialu.
Według Zbigniewa Bońka, ćwierćfinałowa konfrontacja była wielką próbą charakteru dla podopiecznych Lionela Scaloniego. "Trochę za dużo było złych zachować to fakt, ale żeby wygrywać, to potrzeba także sku********. Deklaracjami i pięknymi słowami nie zdobywa się medali niestety" - skomentował wiceprezydent UEFA za pośrednictwem Twittera.
W dogrywce Argentyńczycy ostrzeliwali bramkę strzeżoną przez Andriesa Nopperta, lecz zabrakło im skuteczności. Ostatecznie "Albicelestes" awansowali do półfinału, gdzie zmierzą się z Chorwacją.
"Historia meczów ARG-HOL jest znana. To było pewne, ze będzie gorąco… Na koniec wygrała drużyna, która do końca szukała zwycięskiej bramki. Fantastyczne emocje" - podsumował Boniek.
Trochę za dużo było złych zachowań to fakt, ale żeby wygrywać to potrzeba także sku……..w. Deklaracjami i pięknymi słowami nie zdobywa się medali ……niestety
— Zbigniew Boniek (@BoniekZibi) December 10, 2022
Historia meczów ARG-HOL jest znana. To było pewne, ze będzie gorąco… Na koniec wygrała drużyna, która do końca szukała zwycięskiej bramki….Fantastyczne emocje
— Zbigniew Boniek (@BoniekZibi) December 10, 2022
Czytaj także:
Bohater Argentyny nie gryzł się w język. Oberwało się sędziemu
Lwy w końcu bez kagańców. Anglicy z uwolnionym potencjałem
ZOBACZ WIDEO: Kolejna katastrofa na mundialu. To ich największy problem