W najciekawiej zapowiadającym się meczu 1/4 finału reprezentacja Francji mierzyła się z Anglią. Wilton Sampaio przyznał "Synom Albionu" dwa rzuty karne, natomiast Harry Kane nie wykorzystał jednego z nich. Awans aktualnym mistrzom świata zapewnili Aurelien Tchouameni i Olivier Giroud.
Anglicy mogli doprowadzić do dogrywki, jednak Kane zawiódł w decydującym momencie - piłka po jego strzale wylądowała na trybunach. Adrien Rabiot krytycznie ocenił pracę arbitra pochodzącego z Brazylii.
- Przede wszystkim nie jestem pewny, czy tam był w ogóle faul. Widzimy dużo takich sytuacji i nie dyktuje się wtedy rzutów karnych. Kiedy Kane przestrzelił, byliśmy szczęśliwi. To była sprawiedliwość, bo ten rzut karny im się nie należał - serwis "The Athletic" cytuje słowa francuskiego pomocnika.
Jak dotąd Francja wygrała cztery z pięciu spotkań podczas katarskiego mundialu i pozostaje w grze o końcowy triumf. Kolejnym przeciwnikiem ekipy Didiera Deschampsa będzie reprezentacja Maroko.
- Czasami trzeba mieć odrobinę szczęścia. Jesteśmy naprawdę dumni, że w ten sposób dotarliśmy do półfinału - dodał Rabiot.
Spotkanie Francji z Marokiem zostanie rozegrane w najbliższą środę (14 grudnia). Pierwszy gwizdek o godz. 20.
Czytaj także:
Kylian Mbappe cieszył się z dramatu Kane'a. Zdjęcie mówi więcej niż tysiąc słów
Siostra Ronaldo nie przebiera w słowach. Zarzuciła selekcjonerowi zabójstwo