Reprezentacja Portugalii na mundialu 2022 w Katarze chciała zdobyć mistrzostwo świata. Skończyło się jednak odpadnięciem w ćwierćfinale. Drużynę prowadzoną przez Fernando Santosa wyrzuciło Maroko, które wygrało 1:0.
Santos w drugim meczu z rzędu posadził na ławce rezerwowych Cristiano Ronaldo. Gwiazdor wszedł na boisko w 51. minucie, ale nie był w stanie uratować swojej reprezentacji. Po końcowym gwizdku sędziego opuścił boisko zapłakany, a w narodzie zaczęła się dyskusja, czy słusznie selekcjoner wyrzucił go z podstawowej jedenastki.
Na trenera spadają pierwsze gromy. Najpierw zaatakowali go bliscy "CR7", a teraz do głosu doszedł Luis Figo. Legendarny piłkarz także skrytykował Santosa.
- Za tę porażkę odpowiada selekcjoner. Nie można myśleć o zdobyciu mistrzostwa świata, gdy na ławce siedzi taki zawodnik jak Cristiano Ronaldo. Posadzenie go na ławce było błędem. W porządku, wygraliśmy ze Szwajcarią, świetny wynik, ale czy tak można robić w każdym meczu? Nie - przyznał Figo.
Ronaldo po porażce z Maroko jeszcze nie zabrał głosu. Przyszłość Santosa z kolei jest niepewna. Nie można wykluczyć, że przez MŚ 2022 straci pracę.
To kolejna ofiara mundialu w Katarze? Selekcjoner na wylocie >>
"Zbyt wielu go nie szanowało". Głos wsparcia dla Cristiano z F1 >>
ZOBACZ WIDEO: Tak będzie wyglądała Polska na Euro 2024? Obecność jednego piłkarza wywołała kontrowersje