Nadal nie opadły emocje po udziale reprezentacji Polski w mundialu w Katarze. Biało-Czerwonym ostatnio przede wszystkim obrywa się za aferę premiową. Był jednak jeszcze jeden zgrzyt, który mocno nadszarpnął reputację gwiazd naszej kadry.
Po meczu z Francją (1:3) w 1/8 finału MŚ 2022 wielu piłkarzy nie wsiadło na pokład samolotu, który poleciał do Polski. Część zawodników prosto z Kataru poleciało z rodzinami na wakacje. Tak zrobili m.in. Robert Lewandowski, Wojciech Szczęsny, Grzegorzy Krychowiak, czy Arkadiusz Milik.
To bardzo nie spodobało się byłemu selekcjonerowi Antoniemu Piechniczkowi. Słynny szkoleniowiec uważa, że taka postawa jest dowodem na brak przywiązania do Polski.
ZOBACZ WIDEO: Korespondent pod wrażeniem argentyńskich kibiców. "Sieją spustoszenie"
- Jeśli czegoś polskim piłkarzom brakuje, to brakuje polskości. Brakuje utożsamiania się z krajem, z tym co tutaj się dzieje. Z mistrzostw świata samolotem do Polski wracała tylko połowa piłkarzy, trzynastu! Jeśli samoloty odrzutowe odprowadzały ich do granicy kraju, to te same samoloty mogły ich witać bez względu na wynik, ale witać wszystkich. To jest twój święty obowiązek i dowód więzi z krajem - mówi Piechniczek w "Fakcie".
Były trener reprezentacji Polski dodatkowo zabrał głos na temat przyszłości Czesława Michniewicza. Wychodzi on z założenia, że jeżeli trener zrealizował swój cel, czyli wyszedł z grupy, to powinien móc dalej prowadzić drużynę narodową.
Antoni Piechniczek był selekcjonerem reprezentacji Polski w latach 1981-1986. Pod jego wodzą Biało-Czerwoni w 1982 roku zdobyli brązowy medal MŚ.
Legenda Barcelony bez ogródek o reprezentacji Polski >>
Zwalniamy Michniewicza i co dalej? Wybór nie będzie prosty >>