Finansowa strona mundialu. Tyle zarobią Chorwaci i Marokańczycy

PAP/EPA / Ronald Wittek / Na zdjęciu: piłkarze reprezentacji Chorwacji
PAP/EPA / Ronald Wittek / Na zdjęciu: piłkarze reprezentacji Chorwacji

Sobotnia rywalizacja Chorwacji z Marokiem dla wielu będzie wstępem do niedzielnego finału mundialu. Jednak dla przedstawicieli tych krajów będzie najważniejszym meczem turnieju. Nagrodą może być medal, a także ogromne pieniądze.

Starcie tych dwóch drużyn na pewno będzie meczem o dużym znaczeniu gatunkowym. Niektórzy zapewne pomyślą, że to "tylko mecz o trzecie miejsce", ale oba te zespoły przed turniejem nie były typowane do obecności w tym miejscu. No i oczywiście nie będzie to ich pierwsze spotkanie.

Bo już podczas mundialu w Katarze Chorwaci rywalizowali z Marokańczykami. Było to podczas otwarcia zmagań w fazie grupowej. Tamto spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem i na pewno mamy nadzieję, że batalia o brązowy medal będzie ciekawsza niż tamten mecz. Bo było to naprawdę nudne spotkanie.

Ale teraz stawka wzrosła, a mówimy też o mocniejszych drużynach, niż na początku turnieju. Oba zespoły z biegiem czasu okrzepły i zaczęły pokazywać swoje największe atuty. Dlatego też ta rywalizacja powinna być ciekawsza. A stawką jest nie tylko medal, ale też duże pieniądze dla federacji.

Obie federacje rywalizujące o trzecie miejsce dostaną naprawdę potężne fundusze za swój udział w mistrzostwach świata. Jednak warto zaznaczyć, że różnice w nagrodach pomiędzy trzecią a czwartą pozycją nie są zbyt duże. Za ostatnie miejsce podium federacja dostanie 27 milionów dolarów, a przegrany tej rywalizacji dostanie 25 mln.

Zdecydowanie większy rozdźwięk jest w nagrodach przyznawanych za starcie finałowe. Wicemistrz świata zarobi 30 milionów dolarów, a wygrany ostatniego meczu otrzyma aż 42 mln. Ale dobrze wiemy, że dla zawodników te fundusze nie mają większego znaczenia. Oni chcą móc podnieść puchar.

Czytaj też:
Pierwsze zwycięstwo Bielika po mundialu
Wojownik o wielkich umiejętnościach

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nagranie Lewandowskiego hitem sieci. Kapitan nie próżnuje

Komentarze (0)