Przyszłość Czesława Michniewicza w roli selekcjonera reprezentacji Polski stoi pod znakiem zapytania. Na niekorzyść trenera przemawia styl, w jakim Biało-Czerwoni grali w Katarze, a także m.in. "afera premiowa".
- To błąd nie do wybaczenia - mówił o zamieszaniu z nagrodą od premiera Mateusza Morawieckiego Zbigniew Boniek w programie "Gość Wydarzeń". - Dziwię się, że piłkarze w ogóle poszli w taką narrację, że to ich zainteresowało. To powinno być na samym początku ucięte - dodał.
Obecny prezes PZPN Cezary Kulesza zdradził, że do związku napłynęło sporo ofert od zagranicznych trenerów. Kluczowym kryterium wyboru nie będzie znajomość języka polskiego lub rosyjskiego. Wśród potencjalnych następców Michniewicza przewijają się takie nazwiska jak Roberto Martinez czy Andrea Pirlo.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nagranie Lewandowskiego hitem sieci. Kapitan nie próżnuje
- Trenerów "wolnych" i "chętnych" jest bardzo dużo. To nie musi być wielkie nazwisko. Trener musi czuć drużynę, wiedzieć, jak chce grać. Natomiast wydaje mi się, mówię to zupełnie szczerze, że trzeba zrobić reset, jeżeli chodzi o naszą reprezentację - ocenił były piłkarz.
Boniek uważa, że przez lata wszystko funkcjonowało w kadrze dobrze, ale w końcu reprezentacja doszła do ściany. Podkreślił również, że Polacy nie potrafią przegrywać spokojnie.
- Jeżeli Lewandowskiemu czy komuś innemu nie pasuje trener, koncepcja itd., w życiu trzeba być wyraźnym, mieć odwagę, szczególnie w sporcie, powiedzieć swoje zdanie - podsumował Zbigniew Boniek.
Czesław Michniewicz objął reprezentację Polski 31 stycznia 2022 roku. Zastąpił na tym stanowisku Paulo Sousę. Z Biało-Czerwonymi wygrał baraże o mistrzostwa świata, utrzymał się w Dywizji A Ligi Narodów oraz wyszedł z grupy na mundialu.
Czytaj także:
- Michniewicz kłamał ws. kontraktu? Słowa Kuleszy nie pozostawiają wątpliwości
- Mundial po polsku, czyli nie dało się tego bardziej spieprzyć [OPINIA]